Ten film jest dla mnie olśnieniem. Świeży, oryginalny, świetnie wymyślony i zrobiony. Jak go oglądam mam wrażenie że oddycham pełną piersią.

Johnson po pierwsze świetnie zaadoptował noirowy klimat do liceum, bez jakiejś dziwacznej farsy cy parodii.
Po drugie udało mu się stworzyć swój oryginalny język, bez popłuczyn po dialogach w stylu Tarantino czy Richiego.
Po trzecie przepięknie to opowiedział. Każda scena jest zrobiona z pomysłem. Każdy plener świetnie dobrany i wykorzystany. Każdy bohater jest tam potrzebny. Każdy dobrze zagrany. Nic nie jest wyryte w kamieniu, wszystko jest zrobione z wyczuciem i subtelnością.

Jedyne do czego mógłbym się doczepić to famme fetale. Nieco za śliczna i za słodziutka jest ta aktorka aby przekonać mnie do swego zimnego serca no ale to już kwestia gustu.

Jednym słowem prawdziwe odkrycie minionego roku. Z niecierpliwością czekam na więcej.