P. S Imię głównego bohatera i jak się do niego zwracali kojarzy mi się z Janem z musicalu "Metro". Zresztą tam też był Janowski.
Mam podobne odczucia. Pierwsza część filmu bardzo dobra, jest poruszonych kilka bardzo trudnych spraw (narkotyki, aborcja, aids, hierarchia w kościele, relacje rodzinne), jednak później trochę całość siada, bo nie ma rozwinięcia niektórych wątków. Dialogi dobre, bałem się, że będą bardziej sztampowe.