6,9 26 tys. ocen
6,9 10 1 26440
4,6 5 krytyków
Kto nigdy nie żył...
powrót do forum filmu Kto nigdy nie żył...

Bardzo trudno mi ocenić ten film! Z jednej strony są ciekawe momenty, niezła muzyka (choć nie widzę rewelacji pomimo nazwiska i dorobku jej twórcy), ale całość jakaś taka nieposklejana! Najbardziej mnie razili narkomani, którzy siedzą na trawie przed Dworcem Centralnym, są ubrani w stylu dzieci-kwiaty, strzykawki... Przez moment wyglądało to jak Skazany na bluesa! Kompletnie to do mnie nie przemówiło, a w film opowiada historię po roku 2005! Końcówka też pod dworcem. Jakie to schematyczne! Mnóstwo patosu, ekipa z samochodu jak z księżyca - zwłaszcza postać grana przez Mecwaldowskiego - stary chłop opłakujący odwołany koncert ponoć gwiazdy ;)
Mało przekonujący, mało inteligentny, jak dla mnie kiepski. Szkoda, bo potencjał był!

użytkownik usunięty
mega_2

Mi też trudno ocenić ten film, oglądałam go w szkole na zastępstwie z księdzem, sama jestem niewierząca, ale dokończyłam go w domu bo mam już taką manię że jak coś zacznę oglądać to muszę dokończyć. Muzyka jak dla mnie nieporozumienie, ale kwestia gustu.. samo to "gwiazdorstwo" Jankowskiego mnie śmieszyło, jak i załamanie jego fanów po odwołaniu koncertu, a następnie cudowny zbieg okoliczności i spotkanie go na ulicy. Druga scena która mnie wręcz zniesmaczyła to scena między Janem a Martą kiedy ta rzuca się na niego po tym jak oznajmia jej, że ma aids, ale po tym jak mówi jej, że jest księdzem dostaje wielkiego szoku i przechodzi jej ochota na seks.
Sama historia może być wzruszająca, ale mnie nie wzruszyła, pewnie z powodu który podałam na początku.
Daję 6/10. Głównie za grę Żebrowskiego.

ocenił(a) film na 8

Film mi sie calkiem podobal, ale faktycznie.. Scena jak Marta rzuca sie niczym zwierze na ksiedza mnie powalila. W pierwszym momencie bylam zdziwiona, po tym jak Jan powiedzial "jestem ksiedzem" to zaczelam sie wic ze smiechu nad komicznoscia tej sytuacji. Jednak daje 8, bo film ma swoje przeslanie i nie jest dramatem z rodzaju wyciskaczy lez. Plus tez za pokazanie, ze ksieza tez sa dobrymi ludzmi.

ocenił(a) film na 9
Cliodna

Myślę sobie tak: Ksiądz ma aids, poczuł pożądanie do kobiety, ok. W końcu jest człowiekiem jak każdy z nas. Uległ nawet na pewien czas temuż pierwotnemu instynktowi, być może dlatego, że był już zmęczony chorobą, załamany, duchowo słaby, a może czuł chęć ten ostatni raz zbuntować się przeciwko Bogu, co go tak urządził. A potem okazuje się, że jednak wiara i jego głębokie uduchowienie zwycięża.

Może to tak miała być odczytana ta scena, może Marta była tylko rekwizytem?

ocenił(a) film na 8
mega_2

Powiem szczerze, że pierwsza scena przed dworcem do mnie przemawia za to końcówka wcale... Jedno jest pewnie - film pobudza do myślenia o życiu i prawdziwych wartościach.

użytkownik usunięty
macieksoko

Film 6/10. Z tego co INDB pokazuje, to budżet wyniósł 4 mln zł. To mało i nie dziwie się, że film jest niedopracowany. Szkoda, ale cóż- przesłanie może i dobre, ale od strony filmowej można się czepiać wielu rzeczy.