Mentalność mężczyzn takich jak J.R. sprawia, że wstyd mi! Wstyd mi jako przedstawicielowi tej samej płci co główny bohater, wstyd mi jako osobie czującej, współczującej, w końcu widzącej więcej niż koniec własnego ego. Rozumiem, postrzeganie pewnych spraw, posiadany światopogląd jest w pewnej części uwarunkowany kulturowo. Ale po to mamy możliwość myślenia, aby z niej korzystać i pod tym względem (dla mnie) to właśnie J.R. jest "dziwką"...intelektualną i emocjonalną "dziwką".
Film generalnie średni, moja ocena 6/10...ale jak na debiut to i tak niezły;)