Film "Kto zabił ciotkę Cookie?" miał swoją premierę na tegorocznym festiwalu kina niezależnego Sundance. Był nie małym zaskoczeniem, gdyż chyba po raz pierwszy w swojej długiej karierze Altman sportretował swych bohaterów z taką sympatią i wyrozumiałością dla ich ludzkich słabości. Jak pisze recenzent "Variety": "Zwodniczo skromny film >>>>Kto zabił ciotkę Cookie?<<<< może jest, a może i nie jest najlepszym filmem Roberta Altmana ostatnich lat, ale z pewnością zasługuje na miano najsympatyczniejszego". Wytrawni kinomani rozpoznają bez trudu charakterystyczne dla reżysera mistrzostwo w splataniu wielu wątków - choć ujawnia się tu ono w daleko bardziej kameralnej postaci niż w "Nashville", "Grze", "Na skróty" czy "Pret-A-Porter". Jeśli już, to dopatrzą się raczej podobieństwa do "Dnia weselnego" z racji ograniczenia liczby bohaterów do kręgu rodzinnego oraz do "McCabe'a i pani Miller" z uwagi na wybór formy narracji o wyraźnie muzycznym rodowodzie (wtedy utrzymana ona była w poetyce ballad Leonarda Cohena, z których kilka znalazło się nawet na ścieżce dźwiękowej). Są to jednak podobieństwa czysto zewnętrzne, gdyż film "Kto zabił ciotkę Cookie?" w niczym nie przypomina jadowitej satyry na amerykańską rodzinę z klasy średniej, ani też nie ma tego nostalgicznego uroku świata, którego już nie ma, jakkolwiek on by był zdeprawowany i odrażający.
bryk.....
Zapytam bezczelnie i wprost: dlaczego pod Twoimi tekstami nie podajesz źródeł? Pomoooocy!!! Nie jesteśmy w szkole. Jeśli to Twoje osobiste teksty to ... jestem pełna podziwu. Sorrry, jeśli się naraziłam...Komentarz to bardziej wrażenie, osobista opinia, a nie bardzo ciężka praca polegająca na przepisywaniu itd. Kłaniam się ;-)