Ja wiem że dla dzieci, ja wiem że Disney, ja wiem że jak familijne i z psami w roli głównej to można na odczep kręcić...wszystko to wiem, nie wiem za to po co ja-stary bym to oglądałem, skoro Santa Buddies obejrzałem z wymownym grymasem na twarzy...jednak żeby się nie narażać rozwścieczonym i żadnym krwi fanom słodkich(tu wyjątkiem jest ten pierdzący pomarańczowym gazem) piesków, powiem że zaprzęg jest lepszy od świątecznych psiaków (zabrzmiało to jak by to był wyczyn jakiś)...chyba się pokoszę i uderzę na kolejną cześć:P...może w końcu mi się geniusz twórców objawi...ale to może już z wnukami...