Film bardzo słaby, chyba najgorszy na jakim byłem w kinie. Dwie pierwsze cześć były dojrzałe, przemyślane, również dla dorosłego widza. A to? To jakaś kpina. Najostrzej rzucają się w oczy dwa elementy:
1 Postacie straciły swoje charaktery, nie czuć ich oraz ich emocji. Są wyblakłe jak bajka dla dzieci 3-6 lat.
2 To jest podstępnie przemycana propaganda adopcji przez pary homo. Oczywiście nie ma tu związku dwóch ojców ale jest za to "zmiękczanie" widzów najmłodszych. Jak tytułowy Po na koniec filmu stwierdza że tworzą teraz rodzinę czy coś w tym guście. To jest klasyczna taktyka pt.: kropla drąży skałę.
Bardzo podobna sytuacja była w "Zwierzogrodze" tam próbowano podprogowo przemycić informację w stylu " to że jeden drapieżnik wariuje a później atakuje, nie oznacza że inni też będą" - przecież to jest wypisz wymaluj obraz dzisiejszych muzułmańskich uchodźców!?
Czy te dzisiejsze kreskówki mają za zadanie "urobić" nowe pokolenie?
Przecież to że jedna osoba jest seryjnym mordercą, nie znaczy że wszyscy ludzie tacy są, czy to nie oczywiste? Zwierzogród to film o stereotypach, i małym króliczku któremu nikt nie daje szansy na zostanie kimś więcej niż tylko sprzedawcą marchewek. Film ma za zadanie pokazać, że warto walczyć o swoje, i wierzyć w innych ludzi - nie ma w tym nic złego, i te wartości były w filmach disneya powielane od lat. Mówi Ci coś no nie wiem - kopciuszek? Królewna śnieżka? albo Shrek?
Wszędzie są propagowane te same, dobre wartości - i to, że Shrek jest ogrem nie oznacza że trzeba go od razu szufladkować. (chociaż pewnie i tak widzisz nawiązania do muzułmańskich uchodźców)
Jeśli chodzi o Kung Fu Pande, to oczywiście też uważam to na plus, a sytuacja w której dziecko ma więcej niż jednego ojca jest na świecie bardzo powszechna od wielu lat. W czasach gdy większość małżeństw się rozpada zapewne większość dzieci ma ojczymów, macochy, ojców adopcyjnych, biologicznych czy nawet ojca geja, i doszukiwanie się tutaj jakichś wątków homoseksualnych zakrawa o debilizm, jesteś po prostu przewrażliwiony.
Na koniec tylko dodam, że o ile akurat KFP nie ma z homoseksualizmem nic wspólnego, o tyle uważam że w animacjach i bajkach sytuacje w których dziecko ma 2 rodziców jednej płci powinny się pojawiać. Na świecie jest cała masa dzieci wychowywanych przez osoby homoseksualne, mające rodziców trans, i innych -dziecko nie powinno być z tego powodu szykanowane, a rówieśnicy powinni być świadomi, że nie każdy jest na tyle szczęśliwy by mieć matkę, i ojca. Są dzieci które mają 1 rodzica, nie mają ich wcale, lub jeden z ich rodziców jest homoseksualny i nie powinno to być żadną sensacją dla dzieci.
Już nie wspominając o tym, że jeśli wierzyć danym statystycznym to w każdej klasie jest chociażby jedno dziecko identyfikujące się z LGBT (czy jak to tam zwać).
Takie osoby istnieją, nie widzę żadnego powodu żeby ukrywać to przed nastolatkami, KFP ma w końcu PG13. Nie wiem tylko o jakim 'urabianiu' mówisz, świadomość że takie zjawiska istnieją z urabianiem nie ma nic wspólnego.
Ale jesteś jednym z siewców propagandy albo zwykłym przydatnym komuś idiotą.
Pary homo jak pokazują statystyki niszczą psychikę dziecka, co jest bardzo mocno ukrywane.
Co innego są wartości typu shrek gdzie nie powinno się kogoś za wygląd posądzać a co innego są czyny. W zwierzogrodzie aż w oczy bije jak cała sytuacja zlewa się z obecną sytuacją imigrantów.
I różnica między nami jest taka że ja to wszytko widziałem [stąd zabieram głos] a Ty zapewne nie stąd są twoje ultra naiwne poglądy :)
Podsumowując jestem zdecydowanie w opozycji żeby najmłodszym widzom przekazywać "wartości" dwuznaczne.
Odnośnie Shreka napisałeś że co innego krytyka za wygląd sprytnie żonglujesz moją wypowiedzią, ale oboje wiemy, że napisałem prawdę. Przy Shreku napisałeś o homoseksualiźmie, ale akurat w przypadku Shreka mówiłem o problemach na tle rasowym, i porównywałem go do zwierzogrodu. Shreka nie boją się ludzie przez wygląd, ale przez to że JEST OGREM.
W twojej głowie tworzy się jakaś wizja propagandy kiedy identyczne wartości w bajkach promowane są od lat. Za pewne w twojej główce stworzył się temat w stylu:
Nick - Drapieżca - Drapieżcy są źli(Ale nie nick, więc nie bierz ludzi jedną miarką) - więc trzeba wierzyć że wszyscy są jak nick
Uchodźca X - Islamista - Islamiści to terroryści (ale nie uchodźca X) - więc trzeba wierzyć bla bla
Ta sama sytuacja jest w Shreku:
Shrek - Ogr - Ogry są złe(ale nie shrek, więc nie mierz ludzi jedną miarką) -.-
To, że akurat temat o uchodźcach jest popularny, to nie wina zwierzogrodu który powstawał od prawie 10 lat - każda bajka może być posądzona o to samo. Zwierzogród z bajki to miasto z założenia wielokulturowe, w którym od lat zwierzęta żyły w zgodzie, spokoju, dzieląc te same poglądy i nie ma tam mowy o żadnych uchodźcach. A to że akurat ta bajka wydaje Ci się coś propagować to wina mediów które szumią o uchodźcach podczas gdy każda bajka promuje te same pozytywne wartości dzięki którym teoretycznie wszystkim żyje się lepiej, ostatecznie następuje "i żyli długo, i szczęśliwie" (Drapieżnik Nick nie był by szczęśliwy bez roślinożercy Judy proste i logiczne)
Odnośnie reszty wypowiedzi to chyba jej nie zrozumiałeś - Fajna ciekawostka z tymi parami homo, ale jakie to ma znaczenie?
Nie pisałem o tym czy coś niszczy psychikę dziecka czy nie, nie obchodzi mnie czy jest to dobre - w USA młodzież i dzieci w wieku szkolnym powinny być z takim zjawiskiem oswojone właśnie po to aby dziecko nie miało jeszcze bardziej zniszczonej psychiki i gdyby akurat Ciebie w USA wychowywała para homo to raczej nie chciał byś być widowiskiem i lepiej dla Ciebie było by gdyby ludzie do okoła byli z tematem oswojeni zamiast uchodzić za jakiś ewenement.
No ale wnioskując z twoich wypowiedzi to nawet gdyby Wilczek z bajki miał 2 mamusie, i jego marzeniem było by mieć tatusia to i tak pisał byś jakieś bzdury o propagandzie adopcji przez pary homo, podczas gdy bajka była by o czymś zupełnie innym więc kończę rozmowę bo swoim głupim postem udowodniłeś, że nie zasługujesz poświęconą Ci uwagę.
Czas edycji się skończył, a mi wcięło fragment który edytowałem więc dodam tylko że popieram główne ideologiczne założenia osób opowiadających się wpuszczaniem imigrantów bo ten tok myślenia teoretycznie jest słuszny, nie podoba mi się jednak jak sam sposób manipulacji poprzez media, bo zatajane są zagrożenia z tego wynikające które według mnie są o wiele poważniejsze niż potencjalne korzyści dla tego trochę rozumiem Twoje oburzenie.
Aha, ideologiczne założenia... Wiesz jakimi prawami rządzą się imigranci w swoim kraju? Siła- to są dzikie kraje.
Pojedź do Brukseli, w telemele tego nie zobaczysz ale tam od paru miesięcy i to jeszcze przed atakiem był stan zagrożenia nr 3 czyli ulice były patrolowane przez żołnierzy. Wyobrażasz to sobie? Jaki tam strach panował? Ludzie wieją gdzie się da, byle tylko tam nie mieszkać. A skąd ja to wiem? Mam tam znajomych, wszyscy czekają na koniec kontraktów i rura do domu, bo zginąć tam można.
Posłuchaj, rozumiem co masz na myśli i co chcesz mi przekazać ale nie musisz tego robić bo w swoim poście sam zwróciłem uwagę na to, że uważam iż zagrożenia są o wiele poważniejsze niż maluje to prasa czy telewizja, ale to nie powód żeby jeździć po bajkach dla dzieci które przekazują takie wartości właśnie po to, żeby dziecko nie zdziczało i nie stało się tym kogo się boimy wpuszczać do naszych krajów.
Ja uważam, że pomoc bliźnim to nic złego, natomiast narażanie niewinnych osób wpuszczając konia trojańskiego już czymś takim jest! Ale to jest temat do głębszej dyskusji, i takie rzeczy młodzież muszą nauczyć rodzice i nauczyciele a nie zwierzogród! O tym, że dzieci wychowane przez pary homo często są nieszczęśliwe też powinni uczyć rodzice! (chociaż jak można wywnioskować z moich wypowiedzi - bidul i "rodzinne" domy dziecka uważam za o wiele okropniejsze miejsca które jeszcze bardziej niszczą psychikę, a przez brak odpowiedniej uwagi poświęconej dziecku konsekwencje wychowania w takich miejscach są wg. mnie o wiele gorsze - przy okazji zgadnij gdzie się wychowywałem i co bym wybrał gdybym miał jakikolwiek wybór) Ja po prostu myślę, że oswojenie dziecka z tym, że istnieją inne orientacje seksualne nie jest niczym złym i dzięki temu małe dzieci z problemami tego typu, ty te wychowywane przez takie pary mogą uniknąć chociaż części nieprzyjemności wynikającej z niewiedzy i bycia czymś 'niespotykanym' co jest tematem tabu z bliżej niejasnych pobudek.
Na koniec dodam że nadal uważam główne założenia za słuszne - chęć pomocy bliźnim nie jest i nigdy nie będzie niczym złym natomiast manipulowanie narodem, zatajanie faktów i narażanie niewinnych ludzi jest czymś okropnym, a na pewno istnieją jakieś inne sposoby żeby im pomóc nie narażając przy tym niewinnych ludzi. Po prostu bajki nie są od tego, żeby tłumaczyć tak skomplikowane zagadnienia. Dziecko musi zostać nauczone przez dorosłych, przy czym bajka może jak najbardziej może wpajać ogólne pozytywne wartości o których wspomniałem.
Gdyby dzieci od małego były uczone, że nie warto pomagać, że trzeba patrzeć na wszystkich stereotypami, że jak ktoś jest innej nacji to nie warto się nim interesować to sami skończyli byśmy jako uchodźcy bo gdyby wszyscy tak myśleli to NIKT nie zaznał by szczęścia, 'czarni' i 'biali' mordowali by się na wzajem, lesbijki i geje stłamszeni stawali by skur*** i krzywdzili innych jak tych 2 z Brokeback Mountain(czy jakkolwiek się to zwie, bo film mi się niezbyt podobał) a na świecie szerzyła by się niechęć i nienawiść pomiędzy dosłownie wszystkimi bo powodów do nienawiści można mieć wiele tylko jaki w tym wszystkim sens, może mi odpowiesz?
Dobre, niezłe, niezła refleksja a
teraz proszę o wyłączenie
wiadomości, wyjście na spacer
tudzież przeczytanie książki i
włączenie myślenia :p
Każda część jest przemyślana. W tej
części chciano pokazać jak
(wyjątkowy) uczeń staje się mistrzem
lepszym niż Shifu (na końcu Shifu
pierwszy kłania się Po), do tego
ukryty przekaz : "chcieć to móc" oraz
"co za dużo to nie zdrowo".
1 Postacie straciły swoje charaktery?
Może po prostu dorosły, nauczyły się
być prawdziwymi wojownikami?
Małpa i Po dalej wymyślają fajne
ksywki a sam główny bohater bawi
się w jadeitowym pałacu z ojcem.
Shifu widać bardziej się wyluzował i
oddaje powoli "pałeczkę"
młodszemu pokoleniu :)
2 Propaganda adopcji przez pary
homo? Zmiękczanie młodszych
widzów? No proszę bez przesady.
Ktoś tu chyba żyje w świecie fobii
( np.homo). Nawet przez myśl mi nie
przeszło, że można wysunąć
twierdzenie o parach
homoseksualnych. Jest ukazane jak
Li mówi o swojej żonie. Jego wina?
O, umarła mu żona - na pewno jest
homo, a jeszcze Pan Ping - samotny
ojciec wychowujący "swoje" dziecko,
które los mu podrzucił i kocha je tak,
że nawet nie może pozwolić odejść -
Idealny scenariusz na film o
homoseksualistach - oboje na pewno
zaadoptują Po i będą razem. Nie
widze w tym filmie tego co Ty
widzisz(przepraszam jeśli urażę). Nie
pamiętam co Po mówił na koniec, ale
jestem pewna, że chodziło o
połączenie ojca, ktory wychowywał i
ojca, który jest z krwi i kości
Co do Zwierzogrodu trudno nie
zauważyć takiego podtekstu,
zwłaszcza kiedy w telewizji cały czas
mówią o uchodzcach. Myślę jednak,
że twórcy (USA przypadek) celowo
takiego podtekstu nie dawali ;)
Zgadzam się również z przedmówcą.
Trzeba pamiętać, że to są bajki dla
dzieci i czasem trzeba oglądać z
przymrużeniem oka. Oglądanie ich
przez pryzmat mass mediów i czasem
też teraźniejszości to wg. mnie
niszczenie prawdziwego przesłania
bajki(które jest niejednokrotnie
wspaniałe!) i "niszczenie"
wewnętrznego dziecka w sobie.
Dziękuję :D
Przecież Po tworzy teraz rodzinę bo ma 'adopcyjnego' ojca, odnalazł biologicznego, jeszcze jest mistrz Shifu. Też niemal jak ojciec, mentor. To jest wyłączny konflikt przypadkowego ojca z biologicznym. Obaj chcą mieć kontakt z synem. Tyle.
Na świecie są dzieci których rodzice są rozwiedzeni i mają nowych partnerów. Jeśli sytuacja jest w porządku dziecko dogaduje sie z nowym chłopakiem/dziewczyną mamy czy taty. Nikt nikogo nie zastępuje, ale pidibna sytuacja.
A w sytuacji gdzie jeden rodzic umiera a drugi bierze ponowny ślub i dziecko ma szczęście mieć dobre relacje z nowym partnerem. Nie twierdzę, że zaraz powinno i mówi 'tatusiu' czy 'mamusiu', ale jeśli sie uda może mieć nawet poczucie kolejnego rodzica.
Nie wszystkie dzieci mają tyle szczęścia.
Btw co o Królu Lwie? Przecież Timon i Pumba zajęli sie Simbą gdy był lwiątkiem. Oni przecież z pewnością byli razem xD też go razem wychowali. Dla każdego mniej lub bardziej.
Widzisz jedni rodzą się homoseksualistami inni homofobami (patrz ty) i rasistami. Jednych i drugich trzeba zrozumieć bo są tak samo ludźmi. Co do dzieci wychowywanych przez dwóch ojców czy dwie matki to wydaje mi się mimo wszystko, że lepiej jak dziecko ma dwójkę ludzi tej samej płci którzy się nim opiekują i zaspokajają jego potrzeby dzięki czemu to dziecko ma szansę w przyszłości zdobyć wykształcenie i dobry zawód niż jakby miało głodować i schodzić na złą drogę idąc w kryminał i narkotyki czy zostać zawodowym bezdomnym czy żulem na przykład. Myślę że najwazniejsze jestbdobro dziecka a nie uorzedzenia. Szkoda że niektórzy mają z taką prostą prawdą wciąż problem.