Na wstępie chcę Was przeprosić za tą dłuższą przerwę.

CZĘŚĆ 6

Kamera wraca do górskiej groty, gdzie Shen i Bei Lang obserwują krokodyli przy pracy nad
balonami i armatami. Po chwili Shen zapytał Bei Langa:

- Kiedy wyruszamy?

Bei Lang odpowiedział:

- Wyruszymy za cztery dni. Sądzę że w tym czasie krokodyle skończą pracę, i będziemy mogli
ruszać.

Po tych słowach Bei Lang wyciągnął mapę Chin i zaczął mówić:

- Wyruszymy wczesnym rankiem. Będziemy lecieć wzdłuż rzeki Beo Len, która ma źródła niedaleko
pałacu cesarza. Kiedy się tam znajdziemy, rozpoczniemy ostrzał. Ale niestety mój plan ma pewien
szkopół...

- Jaki? - zapytał Shen.

- Widzisz, gdybyśmy nie lecieli wzdłuż rzeki Bao Len, napewno natknęlibyśmy się na patrole, które
strzegą miast. Wtedy mój plan by się nie udał. Ale lecąc wzdłuż rzeki, i tak natkniemy się na jeden
patrol. Owy patrol pilnuje małej wioski rybackiej Oe Beo. Naszczęście wiem jak tego uniknąć.
Wylądujemy niedaleko wioski, tak by nas nie zauważyli, po czym spakujemy balony na
niewielkie wozy i ubierzemy kaptury. Gdy będziemy przejeżdżać przez wioskę, podamy się
za wędrownych kupców. Kiedy znajdziemy się daleko poza nią i wzrokiem jej mieszkańców,
rozpakujemy balony, i bez dalszych przeszkód, będziemy kontynuować lot.

- Świetny plan. Czy jeszcze mogą zdarzyć się jakieś problemy podczas drogi?

- Tak. Będziemy musieli zatrzymać się na kilka godzin, aby zregenerować zapasy i nieco
odpocząć. Ale najgorsze jest to, że postój odbędzie się w okolicach Doliny Spokoju.
Jak wiesz, w Dolinie Spokoju mieszkają mistrzowie kung fu. Jeśli podczas
postoju nas znajdą, będzie bardzo źle. Dlatego ty masz uważać, aby nie
zwrócić na siebie czyjejś uwagi.

- Dobrze, ale niestety mam złą wiadomość...- powiedział Shen.

- Mów.

- Słyszałem, że w Dolinie Spokoju co roku o tej porze, jest tam obchodzone Święto Dębu.
Wtedy wszyscy mieszkańcy idą do lasu zbierać żołędzie i rozwieszać kolorowe latarnie.
Do tego w te święto są organizowane pokazy kung fu oraz fajerwerków. Następnie
w specjalnym miejscu rozpalane jest ognisko, do którego mieszkańcy wrzucają
znalezione żołędzie i myślą życzenie. Przez to wszystko możemy zostać odkryci.

- A niech to! - wrzasnął Bei Lang. Ale trudno... postaramy się wylądować
nieco dalej od Doliny.



Mam nadzieję że Wam się podobało

Pozdrawiam oraz życzę Wesołego Nowego Roku - Zapalek 21