Według mnie film ten zasługuje na najszczersze słowa uznania przede wszystkim za pomysł! Kto by pomyślał, że przy pomocy skrawków azjatyckiego kina i zielonej ściany można by zrobić tak dobry film. Oczywiście specyficzne poczucie humoru razi tych, którzy nie mają do siebie dystansu, ale ja uśmiałem się do łez. Głupota, głupota i jeszcze raz głupota - i o to chodzi bo lepiej jest się śmiać z rzeczy głupich niż z rzeczy poważnych. 7/10 z pełną odpowiedzialnością!
Bardzo dobrze powiedziane.... ja płakałam....ze śmiechu oczywiście :D Na wieczorek przy piwku... i chęć odczuwania bólu mięśni twarzy to film wręcz idealny.... absurdalność nawet nie sytuacji, ale pomysłu na stworzenie sytuacji rozkłada na łopatki... Mi się najbardziej podoba scena z początku filmu....kiedy Wybraniec staje na przeciw armii i są te zbliżenia....na Wybrańca...na gościa w masce...znów na Wybrańca i na goscia w masce itd potem na goscia po lewej, na wybrańca, na goscia po prawej... na wybrańca na laskę... nie mogłam przy tej scenie poprostu wymiękłam... Plus to, że robione jest to na autentycznym i z tego co mi wiadomo całkiem poważnym filmie :)
W pełni się z wami zgadzam. Świetna komedia, ogromny wkład Stevea Oedekerka za co należą mu się owacje na stojąco. Scenariusz jest genialny w swojej prostocie. Z niecierpliwieniem czekam na drugą część.
Z czystym sumieniem moge powiedziec ze to jedna z najlepszych parodii filmow kung fu jakie widzialem, jesli nie najlepsza:)