Uwaga. To jest topic, w którym swoje opinie na temat tego tytułu, będą wyrażać uczestnicy naszej zabawy filmowej.
Chcesz dowiedzieć się na czym polega zabawa? Patrz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/443031/Zabawa.html
Dyskusje z uczestnikami zabawy i komentarze do ich opinii są mile widziane.
Aby obiektywnie ocenić ten film powinienem obejrzeć najpierw jego oryginalną wersję, która jest poważnym filmem akcji, ale jak się pewnie domyślacie, nie mam zamiaru tego uczynić. ;-]
Steve Oedekerk, znany za sprawą filmu ?Ace Ventura: Zew natury?, wpadł na ciekawy pomysł. Polecił przemontować tandetny film akcji, zdubbingował w nim dźwięk, podłożył muzykę i przy pomocy znakomitych cyfrowych efektów wizualnych stworzył parodię-komedię nakładając na nakręcony wcześniej obraz własnych aktorów. Niestety, nie wszystko wyszło tak jak powinno. Dialogi zupełnie nie pokrywają się z ruchem ust, podobnie jest z dodanymi przez amerykanów pozostałymi dźwiękami. Historia nie bardzo się klei, fabuła nie opowiada o niczym sensownym.
Twórcy ?Kung Pow? wyśmiewają tandetne motywy, parodiują powtarzające się sceny oraz zachowania bohaterów w azjatyckich filmach akcji. Chcąc dostarczyć odbiorcom rozrywki śmieją się z kinematografii Hongkongu niszczą się własną bronią. Zapewne nieświadomie ukazują, iż to co oni sami prezentują nie stoi wcale na znacznie wyższym poziomie, niż dzieła klasy B.
Głupi humor na poziomie przedszkolaka, bezsensowna fabuła, słaby dubbling ranią zmysły widza. Obrazów filmowych o podobnej tematyce co najmniej kilka już widziałem i wszystkie z nich były lepsze od opisywanego. Każdy z nich zawierał coś, co go wyróżniało. Kilka z nich oceniłem wysoko [patrz: Kung Fu Szał], a na Kung Pow się strasznie zawiodłem.
Reasumując. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Tak również było i w tym przypadku.
Pomimo znacznie większych środków finansowych i możliwości jakie dają efekty wizualne, Steve Oedekerk wcale nie udowodnił, że to z czego się śmieje jest znacznie gorsze od tego, co on prezentuje.
Kung Pow ? tania rozrywka na niskim poziomie.
Zupełny niewypał, nieudolna realizacja pomysłu.
2+ /10
film niesamowicie głupi ( ma kilka potężnych gagów ) trzeba być w humorze na totalny debilizm i mieć ochotę z niego sie pośmiać
mialem sie spalić po 20 min żeby obejrzeć resztę bez przymusu gdyż na ogłupiającym ziole stałoby sie to przyjemnością ale niestety nie mailem tytoniu na skręta i pomimo0 ze pierwsze 10 min mi sie podobało każde kolejne 10 min było coraz gorsze i bardziej powtarzalne przez co zaczynało nudzić i na koniec oglądanie tego filmu stalo sie droga przez meke
5-/10 za pomysł i kilka gagów
ps. Kry.. "Dialogi zupełnie nie pokrywają się z ruchem ust, podobnie jest z dodanymi przez amerykanów pozostałymi dźwiękami" myślę ze było to założeniem, nawet szczekający pies mial jakby 3 sec poślizgu a to np. ja bym zmontował lepiej (i to pewnie z zamkniętymi oczami)
wiec wydaje mi sie ze tak jak i w azjatyckiej kinach akcji gdzie bohater dostaje kijem po plerach i nagle po 1 sec wydobywa sie dźwięk tak i w tym filmie jako ze jest to parodia zostało to wyolbrzymione i wyśmiane np. gdy bohater rusza wargami przez 20 sec a puzniej dochodzi nas dzwiek "no thank you" przecież mogli obciąć scenę o 18 sec a nie pokazywać niemy ruch warg ( to wszystko ma być tym objechanym humorem który jakby bawi ) dziwi mnie ze tego nie zauważyłeś
nagle naszla mnie myśl ze lepiej mi sie oglądało tego gniota niż "przerwana lekcja muzyki", juz lepiej obejrzeć cos debilnego co w zamyśle mialo być debilne na wesoło, niż cos debilnego co udaje wielka objawiona prawdę o życiu
Szczekanie psa dochodzące po 3 sekundach i głos uderzenia, który słyszymy z opóźnieniem - oczywiście wiedziałem, ze tak miało być i że to element parodii
w montażu dźwięku denerowało mnie właśnie niedostosowanie długości wypowiedzi aktora dubblingującego do długości ruchu ust postaci w oryginalne
nie mam pojęcia kogo takie coś śmieszy, za to doskonale wiem, wie wielu jest tym zdenerowana
mi sie to jakby w tym filmie podobało
myślę ze twórca dążył juz do totalnej tandety im głupsze tym lepiej i co do tych ruch warg to akurat było pomysłowe i ciekawe, a może po prostu sobie to ubzdurałem i wcale nie było to zmyślnie zrobione
ale czy to ważne? jednych drażni innych nie jest jak jest
no, i w ten sposób wyszła totalna tandeta
jednych śmieszy, innych denerwuje, ale tak jest ze wszystkim
Kyrtapsie, ja mam jedno "ale", o którym na GG już Ci pisałem - Ty ogladaleswersje z wloskim dubbingiem, który brzmi jak normalny dubbing w porówenaniu do oryginalu, znaczy sie amerykanskiego dubbingu.