Moim zdaniem najlepsza ekranizacja szekspirowska. Pierwszorzędna rola Ala Pacino i reżyseria Michaela Redforda. Na początku trochę sceptycznie podeszłam do filmu lecz po 15 minutach nie mogłam oderwać oczu i z zaciekawieniem śledziłam dalsze losy żydowskiego lichwiarza.