Zakończenie było wg mnie bardzo niejednoznaczne. Jak je interpretujecie? Czy ojciec
Tomka umarł w górach, na ławce przed blokiem, z powodu lęku wysokości czy dlatego, że w
kluczowym momencie został zostawiony przez syna, a może przedawkował leki
(samobójstwo)?
według mnie ostatnia scena jest znakiem, że poprzez śmierć ojciec Tomka pokonał swój (tytułowy zresztą) lęk wysokości, jak gdyby symbolizował jego chorobę, która dzieliła go od normalnego życia... a z której się wyleczyła go śmierć...
Umarł na ławce na podwórku. Sama przyczyna śmierci jest zagadką, choć samobójstwo nie wydaje się prawdopodobne - znaleziono przy nim podpisane podanie o mieszkanie. To oznacza, że pewnie chciał zmienić coś w swoim życiu i pójść drogą zaproponowaną przez syna.
moim zdaniem można by było rozważyć jeszcze jedną opcję. w scenie na dworcu, która pojawia się na początku i na koncu filmu, główny bohater jakby słyszy głosy. wiemy, że schizofrenia jest dziedziczna. może z powodu rozwijającej sie chorby u Tomka, śmierć ojca ma jakby wiele wcieleń, jest nie do konca jednoznaczna?
Moja pierwsza myśl była taka, że ojciec popełnił samobójstwo, aby uwolnić Tomka od ciężaru opiekowaniem się nad nim. Bohaterowi urodziło się dziecko, a ojciec nie chciał już być taką kulą u nogi, chciał, żeby Tomek przestał żyć przeszłością i zajął się rodziną. Ale może nie mam racji, w końcu ojciec był chory... jednak kiedy byli w górach, pod koniec zachowywał się już bardziej normalnie.
Wygląda na to, że zakończenie zamierzenie pozostawia miejsce do interpretacji, każdy może widzieć w nim swoją wersję, podobnie jak schizofrenicy mają swój własny świat... Symbol rodzącego się dziecka i umierającego ojca, pokazuje, że taka jest kolej rzeczy, taki jest bieg świata, ktoś się rodzi, ktoś umiera. Co do bardziej normalnego zachowania ojca, w chorobie są lepsze i gorsze stany, więc to u niego się przeplatało. Mi wydaje się, że umarł pod blokiem na ławce, myślę podobnie jak /mozliwosc/ powyżej, że śmierć miała przezwyciężyć jego lęk (wysokości)...