Film mocno przereklamowany.Średnie polskie kino z bardzo dobrymi jak zawsze Dorocińskim i Stroińskim
Dorociński zagrał ok, a przynajmniej mnie przekonał, ale co do Strolińskiego to się rozczarowałam. Nie twierdzę, że zagrał źle, wręcz przeciwnie, ale oglądając Lęk wysokości nie widziałam człowieka niezrównoważonego cz y też chorego psychicznie, lecz aktora grającego tę postać. Nie umiem tego dokładnie wyjaśnić, ale Stroliński nie był odpowiedni do tej roli i tyle. I podkreslam, ze nie mam tu na mysli tego, że źle odtworzył postać ojca Tomka, tylko to, że mnie nie przekonał w niej. Ogółem co do filmu to mam mieszane uczucia.
Właśnie zagrał zaje biście tylko, że tak złożona historia nie mogła być porządnie opowiedziana w 85 minut. Nie było miejsca by jego bohater i jego kunszt aktorski rozwinęli skrzydła. Film jest dobry, ale mógł być lepszy.
Mnie nie przekonał jako chory facet, choć widać było że dobrze, wręcz śweitnie zagrał. A film, owszem mógł być lepszy.
też to widziałam.
tak jakby w którymś momencie filmu miało pójść głośne "MA-A-A-AMY CIĘ!" i zacznie się komedia.
brak tego denirowskiego sznytu,który każe aktorowi wiedzieć kiedy grać swoją postać,a kiedy w nią wniknąć,przesiąknąć i oddać wiarygodnie swoje doświadczenie.
żeby zagrać człowieka chorego[albo pijanego...albo naćpanego...abstynentka nie mogłaby być wiarygodna jako Anthea w "Skandalista Larry Flint",choćby z tego powodu,że nie zna mimiki tej osoby.może widzieć np.rozdziaw gęby-ale czemu?bo się zawiesiła i myśli błądzą sobie po krainie kucyków,czy czuje drętwienie twarzy?]trzeba więcej niż zobaczyć kilka dokumentów i trochę się zadumać nad losem chorych.