Z ludźmi chorymi psychicznie jest tak, że przyczyna lęku bywa fikcyjna, ale cierpienie z tego
powodu jest realne i dlatego ci ludzie wymagają szczególnej troski, szczególnej opieki. Jednak, w
mojej ocenie, ten film nie pokazał prawidłowo tego problemu. Nie przekonała mnie scena z
telewizorami w markecie, nie przekonała złość syna, który sporadycznie odwiedzał ojca, na
siadów, którzy na co dzień narażeni byli na niebezpieczeństwo i którzy mieli prawo się bać
ciężkich przedmiotów spadających z balkonu. Nie przekonało mnie wiele innych scen, np.
poświęcenie dla ojca ciężarnej żony. Ale dobrze, że problem w ogóle został poruszony, bo może
dyskusja na ten temat podsunie jakieś rozwiązania.
Bardzo dobra rola Stroińskiego, natomiast wciąż nie mogę się przekonać do Dorocińskiego - on
dla mnie gra tak samo we wszystkich filmach, które dotychczas widziałam.