To jest zdecydowanie nudny film. Świetni aktorzy (Stroiński i Dorociński), oryginalny temat, niezły scenariusz, ale niestety wyszedł reżyserowi bardzo nudny film. Szkoda tak genialnych aktorów i tematu. Porównajmy Piękny umysł - o schizofrenii - nie był nudny ani przez moment!
No i niewiele można zrozumieć z tego, co mówią, Może dlatego film tak potwornie się dłużył. Usłyszeć cokolwiek to była męka. Przedtem obejrzałam film Polański - każde słowo rozumiałam, a był to film wyłącznie mówiony - gadające głowy. W ogóle się nie skupiałam na słuchaniu, nie było z tym żadnego problemu. Przeszłam do sali z filmem polskim Lęk i...zaczęło się - "co oni mówią???!!!"
Jak to możliwe, że w polskich filmach są tak ogromne problemy z dźwiękiem, ze zrozumieniem dialogów?!
Dokładnie po raz kolejny w polskim filmie nie słychać dialogów!!Jak to ogladac,juz zalowalem ze bylo napisow mimo ze to polski film.
To w takim razie to problem kina i kinowego nagłośnienia, a nie filmu, bo oglądając go w domu, ze słuchawkami na uszach słyszałam każdy szmer, każde słowo dialogu! Straszliwie mnie dziwią Wasze komentarze dotyczące dźwięku, bo właśnie udźwiękowienie tego filmu było fenomenalne. Trzaskająca podłoga, klucze, oddechy bohaterów, ludzie rozmawiający w tle, szczekanie psów, dźwięk jak żyleta!
Kina, szczególnie te duże niestety są nastawione chyba na ogłuszanie ludzi, głośniki na maxa, przykre.
Co do dźwięku niestety zgoda.
A co do filmu...cóż....pewnie nie uwierzysz, ale są ludzie, którzy w kinie szukają czegoś więcej niż rozrywki.
To nie jest film o chorobie umysłowej tylko o relacji ojciec-syn
Jaki przykry komentarz :( [Patrz mój post na forum filmu Rozstanie w temacie „Pytanie do zakończenia”] I to od Chrisa Sharmy! :) Pamiętam filmy o genialnym Chrisie Sharma na przeglądach filmów górskich, First Round First Minute i inne, dawniejsze. Sharmie nie przystoi złośliwość, jest ponad :) Więcej życzliwości na forum!
A film nie może być nudny, na każdy temat można zrobić film pasjonujący i ciągnący się jak flaki z olejem. Temat Lęku – wspaniały, a realizacja – dno.
Jak do kogoś nie trafia film to lepiej żeby zamilczał niż pisał takie "mądrości".
Do pewnych tematów trzeba dorosnąć i nie mam na myśli wieku tylko doświadczenia.
Życie to nie hollywoodzki film, na szczęście, czasem się ciągnie i bywa mało pasjonujące.
PS.Sharma jest zwykłym gościem, a nie posażkiem z brązu.
PS.Jakbym był złośliwy to przytoczyłbym cytat - "nudzą się tylko idioci".
W zasadzie się zgadzam. Dodam, że film razi schematami i momentami nadmierną teatralnością. Dialogi nie są też najlepiej napisane, a scenariusz chaotyczny. Trailer zrobił mi smak, ale najlepsze, co było w tym filmie, zawarto właśnie w trailerze...
Trochę się muszę zgodzić. Tylko tak sobie myślę, że niektóre dialogi celowo dano dano tak niezrozumiale przetworzone, żeby ukryć braki w treści tego filmu.
A jeśli chodzi o filmy o relacjach ojca z synem to polecam "Being Flynn", zdecydowanie lepszy.
tak naprawdę tylko w pierwszej i ostatniej scenie filmu tekst jest niezrozumiały - celowo zatarte brzmienie i sens słów. W całej reszcie filmu słychać wszystko bardzo wyraźnie i idealnie (jak wyżej pisałam)
dokładnie "mwwpodrozy" - ja jeszcze odniosłam wrażenie, że to celowy zamiar, by ukazać co się dzieje w głowie człowieka chorego na schizofrenię