Mam do tego filmu dziwny sentyment. Oglądałam go jakiś czas temu, ale za każdym razem kiedy sobie o nim przypomnę chce mi się płakać ze śmiechu. Gadająca krowa totalnie nas rozwaliła (bo był to seans w większym gronie po mniej więcej dwóch piwach ;-))
Nie wiem czy to wina naszego dobrego nastroju tej pamiętnej nocy, ale z horroru zrobiła się niezła komedia, którą to pamięta się na długo XD