PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298552}

Lęk

Shrooms
2007
5,5 14 tys. ocen
5,5 10 1 13852
5,0 4 krytyków
Lęk
powrót do forum filmu Lęk

"Shrooms" należy do tej grupy filmów, których pomysł wyjściowy wydawał mi się całkiem obiecujący, lecz opinie widzów skutecznie gasiły moje zainteresowanie filmem. Gdy nadarzyła się okazja, aby zobaczyc ten obraz, dosc szybko przeniosłem swoje zainteresowanie na coś innego. "Lęk" daleko odbiegł od moich oczekiwań.

O filmie wiedziałem tyle, że opowie nam o grupce znajomych, którzy zostaną wystawieni na kontakt z halucynogennymi grzybkami. Spodziewałem się zatem, że scenarzyści urozmaicą scenariusz kilkoma bardzo dziwnymi scenami poruszającymi się śmiało na granicy kiczu i śmieszności. Niestety tylko jeden motyw z filmu zaliczyłbym do tej grupy - genialną białą krowę, która na ekranie pojawia się tak ze dwa razy. Biała mucka stojąca pośrodku lasu i informująca jednego z bohaterów o rychłej śmierci jest tak idiotyczna i absurdalna, że aż urzekająca. Jest to jedyna rzecz z filmu, którą wspominam z przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Pozostałe ataki są niestety bardzo standardowe (jak na taki pretekst) i ustępują scenom z "Koszmarów z ulicy Wiązów" oraz "Ringu".

Najgorzej mi jednak w tym filmie przeszkadzały takie 'slasherowe naleciałości'. Grupka dzieciaków, największym problemem każdego z nich jest znalezienie nowj używki, jest też obóz, las, scena łóżkowa, są też oczywiście i kolejne zgony. Same zgony - rzecz jasna - nie przesądzają jeszcze o byciu slasherem - o tym przesądza ich sprawca, który jest najczęściej małomównym, zamaskowanym typem zabijającym jedną osobę po drugiej. I tak właśnie jest też tutaj - zakapturzony zwyrodnialec, którego legenda działa na wyobraźnię mieszkańców, a tym bardziej młodych i nieco przytępionych.

Reasumując - te 'slasherowate naleciałości' skutecznie mnie zniechęciły do seansu, a zwłaszcza że sam morderca nie wyglądał i nie zachowywał się ciekawie. Jak na slasher wydaje się byc całkiem oryginalny i nietypowy, jak na horrory niekoniecznie. Możliwe, że przez nieuwagę ominęły mnie jakieś ciekawe fragmenty, ale i tak do filmu już nie powrócę. Nie skreślam zatem, a tym bardziej, że jałówka est naprwadę świetna.