ja znam kilku typów którzy po grzybach i kwasie zostali w "himalajach" i już nigdy nie wrócili...

Ja znam jedną laskę, która przesadziła z kwasami i cały czas ma jazde...

To miejskie legendy, nie ma mozliwosci, aby "odleciec" i nie wrocic po kwasie lub grzybach. No chyba, ze ktos ma schizofrenie, to moga zadzialac, jak katalizator i ja uaktywnic.Sama uzywalam wielokrotnie, tylko bardzo pozytywne doswiadczenia. Mam wielu znajomych, ktorzy rowniez uzywaja i moga powiedziec to samo. A co do grzybow, najlepiej jest je zjesc w lesie lub w miejscu, gdzie rosna (nie rosna w lesie, autorom filmu cos sie pomylilo). Zjedzone w miescie albo nad morzem moga zdolowac, zdolowac tez moze niewlasciwe towarzystwo ludzi, ktorzy nie sa spokojni lub zrownowazeni emocjonalnie, wiec lepiej je zjesc samemu, niz z byle kim, a najlepiej z ludzmi, z ktorymi sie dobrze czujemy. Nie ma rowniez mozliwosci, aby po grzybach miec jazdy, jak pokazane na filmie, doswiadczenia sa po mniejszej ilosci natury estetycznej, a po wiekszej ilosci natury gleboko mistycznej, daja poczucie zjednoczenia z natura i calym wszechswiatem, jednosczesnie pokazujac ich nieskonczone piekno i doskonalosc w kazdym szczegole. 
Doswiadczenia po LSD staral sie pokazac ten film https://www.filmweb.pl/film/Podr%C3%B3%C5%BC-1967-10958 , a las po grzybach wyglada mniej wiecej tak, jak ten w filmie Avatar, tylko wiecej kolorow i tajemniczosci.