Z jednej strony można się nie bać, ponieważ wszystko, co się dzieje, jest wytworem wyobraźni podkręconej grzybami. Więc pełen luz, co z tego, że jakiś zakapturzony typek szwęda się to tu, to tam? To tylko zwid. Z drugiej jednak strony trup się ściele prawdziwy. Więc może legenda o mnichach jest prawdziwa? Może coś żyje w lasach? No i pozostają jeszcze ci goście, jak ze "Złego skrętu" wyrwani. Może to oni zabijają? Więc jednak bójmy się? Trochę się nakładają te dwa spojrzenia na sytuację - zwidy vs. realne zagrożenie. Dzięki temu przez cały film pałętała mi się myśl - jaka jest prawda?
Plusem jest zakończenie. Moim zdaniem było zaskakujące. Niektórzy narzekają, że film przewidywalny. Wydaje mi się, że nie sposób było przewidzieć zakończenia, nic nie wskazywało na to, kto zabija.
Plakat szalenie pomysłowy :)
Scena z krową jedna z lepszych :)
Do minusów zaliczyłbym pewien schemat - znowu ta cholerna grupka nastolatków, znowu piękne dziewczyny, znowu odcięcie od świata, no i eliminacja bohaterów - zakłady można robić, kto będzie następny.
No i nie mogę powiedzieć, żebym oglądał go z zapartym tchem. Generalnie taki sobie film, mocno taki sobie...