film Shrooms. czy tu był jakiś ukryty sens? Niby laska obżarła się shroomsow i odwaliło jej, czyt. zaczęła zabijac. Ni przypiął ni wypiął. Film zbudowany jest na zasadach najtandetniejszych horrorów. Straszenie przez zaskoczenie połączone z głośnym dźwiękiem. Zdjęcia ciągle te same, po co w ogóle ta opowieśc o domu dla niegrzecznych dzieci, no i na koniec koles umierając krzyczy "kocham cie". Nie wiem jak to nazwac - żałosne, tandentne. Moze krocej - szkoda czasu.