Wydaję mi się, że to kwestia gustu. Oglądałem obie wersje i zdecydowanie bardziej podobała mi się wersja z napisami...
W ogóle pytanie czyje napisy. czy kinowe czy te na podstawie angielskiego audio. Bo jak to w polskim przemyśle kinowym oczywiście 70% dialogów jest zmienionych.
powinieneś zastanawiać się nad "oglądam w oryginale - po angielsku" lub "z dubbingiem" :)
akurat w przypadku filmów animowanych napisy nie są najlepszym wyborem, a język w nich używany jest dość prosty i zrozumiały (w końcu target to dzieci)
Porównałem obie wersje i jak dla mnie lepsza jest wersja z oryginalnym dubbingiem i napisami polskimi.
Dubbing. Mało tego, jak patrzę na amerykańskie zwiastuny to polski Emmet jest lepszy od oryginału ;)
Jeśli nie znasz języka oryginału czy "kontekstu" to czy wybierzesz napisy czy dubbing to jeden pies. Bez tego zdajesz się na łaskę tłumacza.
W tym przepadku polscy aktorzy się spisali ale tłumaczenie dziecinniejsze od oryginału. Np. scena gdy zły glina jedzie po dachu pociągu: oryginał nawiązuje od Air force one w dubbingu "bileciki do kontroli" ni gruchy. Ja bym nawiązał do wsiąść do pociągu byle jakiego... Czy Batman pracujący z czarnymi klockami a w ostateczności z bardzo ciemno szarymi.