6,9 11 tys. ocen
6,9 10 1 10850
7,7 50 krytyków
La chimera
powrót do forum filmu La chimera

... jak będę chciała oglądać kilka godzin masturbacji.

W przypadku tamtej strony mogłabym chociaż zobaczyć ładne panie, a w Chimerze zostaje jedynie popatrzeć jak Rohrwacher zachwyca się swoim artyzmem zmieniając co jakiś czas kliszę na 4:3 i siląc się na jak największe ziarno.

Bo tyle w tym filmie jest - kino bardzo starające się o swoje duże "K", które jedyne co ma do zaoferowania to iluzję sztuki stworzoną przez powolne kadry i piosenki o losach bohaterów.

Nie dostajemy fabuły, nie dostajemy postaci którym chcemy kibicować (mimo ich kontrowersyjnych działań), nie dostajemy nawet ładnych widoczków, mimo że film nagrywany był w co najmniej 7 (!) lokalizacjach.

Za to dostajemy przewidywalne zakończenie, dodatkowo cofające jakąkolwiek drogę, którą główny bohater może i przeszedł.

Unlimiteciara

To prawda z zakończeniem. Strasznie to sentymentalne i bez ikry. Film nieangażujący, taki snuj. I wydaje się przestarzały. Sprawdziłam wiek reżyserki, myślałam że ma z 60 lat! :) Niektóre klocki z tej układanki ładne, ale całość nie gra.

ocenił(a) film na 3
Unlimiteciara

"... i siląc się na jak największe ziarno." I to mi się podoba. Tego typu zabiegi należy piętnować. Nigdy nie wiem co twórca chce osiągnąć tworząc taki syf.

Unlimiteciara

arthouse festiwalowy jakiego nienawidzę, najbardziej mnie ciekawi czy reżyserka jest rzeczywiście przeświadczona że tworzy wielką sztukę jak nowo upieczony absolwent krakowskiego ASP, czy wyrachowaną cwaniarą, która zerżnie z Felliniego, doda włoskie scenografie, scenariusz o niczym pełen pierdyliona metafor, oprawi to w ziarniste 4:3 i będzie czekała na kolejne Lwy, Cannesy itp

ocenił(a) film na 5
Unlimiteciara

Podpisuję się pod tym obiema rękami! Można tworzyć ambitne kino które jest wciągające, ale właśnie ostatnimi czasy nazbyt wielu reżyserów zapomina o tym że kino to przede wszystkim rozrywka... Dodatkowo spójrzmy jak łatwo dają się temu pseudo-artyzmowi złapać krytycy filmowi.

ocenił(a) film na 3
jouissance0

Ten film i w mojej opinii nie jest udany, ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że kino to przede wszystkim rozrywka. Dobre kino artystyczne - autorskie - potrafi poruszać ważne problemy, dawać do myślenia, skłaniać do refleksji. Ten film tego nie robi.

ocenił(a) film na 7
Unlimiteciara

Nie wiem czy oglądaliśmy ten sam film. Sugerując, że reżyserka filmu stworzyła film tylko po to aby samej sobie zrobić dobrze jest bardzo krzywdzące. Z ciekawości spojrzałem na to jakie filmy do tej pory oceniłaś. Każdy z ocenionych przez ciebie filmów to dzieło z przed maksymalnie kilku lat. Wygląda to rak jakbyś oglądała tylko te filmy, których zwiastuny lub plakaty widziałaś przeglądając media społecznościowe lub będąc w galerii handlowej. Nie ma w twoich ocenach żadnych filmów, które mogłyby świadczyć o tym, że posiadasz jakąś większą wiedzę na temat kina. Od tak po prostu odhaczasz kolejne filmy, które wchodzą do kin nie starając się obejrzeć starszych produkcji czy klasyków kina aby dzięki temu spojrzeć na film z szerszej perspektywy. Nie czepiam się twojej oceny lecz jedynie porównani ponieważ jest ono jak już wcześniej wspomniałem krzywdzące. Istnieje coś takie jak research. Jeśli zaciekawił cie jakiś tytuł ale nie wiesz czy chcesz obejrzeć dany film warto dowiedzieć się o nim czegoś więcej niż tylko przeczytać opis lub obejrzeć zwiastun. Choćby sprawdzić poprzednie filmy reżysera / reżyserki aby przekonać się czy dana konwencja mi odpowiada żeby potem nie wydawać takich bezrefleksyjnych opinii.

ocenił(a) film na 7
dom i nik

Kontynuując moją odpowiedź spłycasz film tylko do tego, że pokazuje on jedynie zmianę kliszy i co raz większe ziarno. Widocznie taki był zamysł reżysera i moim zdaniem też dzięki temu tak dobrze oglądało mi się ten film. Stwierdzasz, że nie dostajemy w tym filmie fabuły i postaci? Poznajemy historię człowieka, który przez nieetyczny i niezgodny z prawem precdens wylądował w więzieniu, a teraz wraca do tego samego miejsca. Wiemy, że stracił on swoją ukochaną i teraz sam nie wiedząc do końca dlaczego kontynuuje rabowanie grobów. Jest tylko wspomniane, że szuka przejścia na tamtą stronę. Liczy na to, że odzyska utraconą miłość. Poznajemy jego kumpli po fachu, którzy okazują się tylko hienami żerującymi na historii i martwią się tylko tym aby jak najwyżej spieniężyć to co "odkopią". Postać Italii również pokazuje historie kobiety, która szuka miejsca na świecie dla siebie i dla swoich dzieci. Nie każdy bohater musi mieć swoje origin story i nie każdego bohatera w filmie musimy lubić. Zarzut dotyczący "ładnych widoczków" jest absurdalny. Jeśli jednym z powodów dla, których oglądasz filmu są "ładne widoczki" i przez to decydujesz o ocenie filmu to zacznij oglądać filmy przyrodnicze. Tam jest dużo ładnych widoczków. Ten film ma pełno wspaniałych lokacji. Ukazuje konkretne miejsca takie jakie są. Nie ubarwia ich przez co dzięki swojej naturalności są piękne. Plaża, na której bohaterowie znajdują grobowiec, a w tle kominy fabryk ma pokazać kontrast i absurd sytuacji. Fabryka, plac budowy, plaża, a zaraz obok czy pod tym starożytne grobowce. Nie uważasz, że jest to celowy zabieg reżyserki? Bohaterowie żyją w miasteczku, które wygląda jak zapomniane przez Boga, które zapewne wygląda jak pełno innych miasteczek w całych Włoszech. Opuszczona stacja kolejowa należąca do wszystkich czyli do nikogo. To miasteczko jest dla tych ludzi całym światem pomimo tego, że jest ono brzydkie i umierające. Czasami brzydota ukazana taka jaka jest też potrafi być ładna. Ten film nie musi ci się podobać ale stwierdzenie, że następnym razem chcąc oglądać masturbacje włączysz he he czarno-pomarańczową he he wink wink stronkę wybrzmiewa arogancko I niedojrzale.

ocenił(a) film na 7
Unlimiteciara

a jakbym tak spojrzał na Twoje życie to jesteś postacią, której chce się kibicować ? Sama sobie kibicujesz ?