Nakręcony za czasów władzy spadkobierców Calles'a jest typową socjalistyczną agitką. Rewolucja Cristeros widziana oczami jednego z buntowników. Niestety, główny bohater miał chyba zeza.
Dzięki za info. Tak podejrzewałem, że w 1979 roku w Meksyku nie mógł powstać film przedstawiający te historyczne wydarzenia widziane oczami prawdziwego katolika. Masońskie rządy, które doprowadziły ten piękny kraj do stanu, jaki można obserwować od ponad 100 lat nie mogły sobie pozwolić na uczciwy film opowiadający tę historię w uczciwy sposób. Podobnie jest we Francji. Choć coroczne świętowanie Rewolucji Francuskiej jest organizowane z taką pompą, nie znajdziemy filmu opowiadającego prawdę o tej rewolucji jak np. holokaustu katolików w Wandei (około 800 tysięcy mordów i jeszcze większa ilość rabunków i dewastacji). Notabene zastanawiam się, czy to Radzieccy bolszewicy sami z siebie uwielbili te wszystkie gwałty i dewastację wszystkich nieruchomości na zdobytych terenach, czy to pomysł francuski zaadoptowany jak wiele innych przez towarzysza Lenina i jego następcy towarzysza Stalina ?