Czyli nie to, co lubię. Podoba mi się to, jak Soavi kręci filmy (sporo się od Argenta nauczył w tej mierze), i tu też było parę fajnych momentów. Ale niestety tego typu filmy to raczej nie moja bajka... Aha, a zakończenie nie podobało mi się w ogóle. Moim zdaniem od momentu z wielkim ptakiem z tego filmu zrobiła się durna papka. Ale to tylko moje zdanie. Jeśli lubisz wspomniany w tytule film Polańskiego, to "The Sect" też powinno Ci podejść.
Podobieństwa do "Rosemary Baby" widać wyraźne, ale w dużej mierze film jest oryginalny i nie kopiuje nachalnie tego dzieła. A że to horror satanistyczny- można nie lubić gatunku, ale trzeba przyznać Soavi ma jednak swój styl i swoją klasę. Świetne ujęcia, gra świateł i kolorów, do tego klimat który przenosi nas w inny wymiar- czyli tak jak miało to miejsce w "O miłości, i o śmierci". Niestety trochę "Sekcie" brakuje do wspomnianego dzieła, choć jest o niebo lepsza od wcześniejszego "Kościoła". Gra aktorska jest słaba, mnóstwo tu błędów (np. defibrylatora używa się w sytuacji zatrzymania akcji serca, a nie gdy puls zaczyna zwalniać), a kilka scen faktycznie wydaje się głupie. Ale ogólnie podobał mi się. 6/10
Wizualne szaleństwo Soaviego i Argento wciąż imponuje, ale faktycznie jest to film pełen wad, choć mający sporo niezaprzeczalnego uroku. Tylko, że całość przypomina dzieło z lat 70. raczej niż z 1991, ale pewnie tak miało być. W przeciwieństwie tez do Polańskiego tu żadnych kontrkulturowych czy wywrotowych wątków nie znajdziemy