mam tu pewne zastrzezenie do recenzji SAKICA. Cos mi sie wydaje ze ty zasnales na tym filmie albo go nie zrozumiales. Matka z Ofelia owszem przeprowadzily sie DO ojczyma. Nie przeprowadzily sie z nim tylko pojechaly DO NIEGO. A Ofelia nie wyimaginowala sobie tego swiata. Ona byla ta zmarla ksiezniczka i tylko ona widziala fauna i inne dziwne stworzenia. Np. gdy faun dal jej ten "korzen" dzieki ktoremu jej matka mogla wyzdrowiec i zdrowiala dopoki korzen nie zostal spalony. Jak to wytlumaczysz? to tez bylo wyimaginowane? dzieki temu cos sie dzialo naprawde. a swoja droga film swietny. mroczny...moze nawet horror. bylam rowniez zaskoczona bo myslalam ze to bedzie bardziej basn niz realia wojny domowej w Hiszpanii.
Nie jestem taki pewien jak Ty, czy świat Fauna rzeczywiście był prawdziwy, czy być może Ofelia sobie go po prostu wymyśliła.
Del Toro na samym końcu filmu dał nam wolną rękę. Możemy sami zdecydować, czy wierzymy we wróżki i to, że rzeczywście Ofelia była zaginioną księżniczką, czy stoimy twardo na ziemi i uważamy, że cały baśniowy świat jest jedynie jej wymysłem. Ja się niestety bardziej trzymam tej drugiej wersji. Ale to kwestia gustu...
Pozdrawiam.