bardzo mi się podobał. Tylko zastanawia mnie jedno: czy te wszystkie spotkania tej małej dziewczynki z faunem oraz ciąg wydarzeń fantastycznych były tylko wynikiem jej wyobraźni? Na potwierdzenie tego: końcowa scena w labiryncie, gdzie kapitan Vidal widzi tylko dziewczynkę z dzieckiem, a fauna już nie.