Mamy tu krwiożerczych zwolenników Franco i uciskanych, nieskazitelnych bojowników o wolność w postaci komunistów i wrażliwych wywrotowców. Pod względem politycznym film del Toro jest więc tendencyjną lewacką agitką. Natomiast kiedy meksykański reżyser nie bawi się w moralizowanie i polityczną poprawność jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Oniryczne wizje młodej bohaterki są intrygujące i przerażające. W ostatecznym rachunku "Labiryntowi Fauna" daję 0 punktów za sceny dotyczące wojny domowej w Hiszpanii i 5 punktów za część fantastyczną.
no niestety tak to już jest. Dzisiaj się liczy oglądanie wojewódzkiego i cze guewara na koszulce. młodzież nie wie ile zła wyrządziła rewolucja i komuna. tu mamy kolejny marny przykład agitacji za czerwonymi.
Autorowi tematu proponuje wyjazd do Koreii Północnej albo Tybetu, tam zapewne doświadczy cudów "socjalizmu".
Tobie kretynie radzę wybrać się do Oświęcimia, tam mozna się doskonale zapoznać z tak podziwianym przez prawicowe ścierwa faszyzmem/nazizmem.
Hiszpania do dziś wstydzi się za bycie ostatnim skansenem tego zbrodniczego ustroju na świecie i Franco jest tam uwazany za tyrana. Wojna domowa byla tam walką kroczącej przez Europę zagłady i, owszem popieranej przez Sowietów, ale jednak szachetnej wolności. Mam poglady socjaldemokratyczne, jestem dumny z Dabrowszczakow ale nigdy nie zaloze koszulki z Che Gevarą bo tez uwazam to za durna mode.
BTW. Film świetny a tobie radze popatrzec w wikipedii na ustroj panujacy w Tybecie lolu
Tołdi co ty za farmazony pier**lisz?! Nazizm prawica?! Przeciez narodowy socjalizm jak sama nazwa wskazuje jest socjalizmem czyli lewicą! Programowo jest taki sam jak komunizm z wyjątkiem tego ze w komunizmie mamy walkę klas a w nazizmie walkę ras.
Hiszpania się nie wstydzi się Franco tylko lewaki z Hiszpanii.
Komunizm szlachetną wolnością? Tego komentować chyba nie muszę.
Tyran to osoba mająca nieograniczoną władzę. Nie znaczy to że może być zła. Wiele państw przeżywało rozkwit pod rządami tyrana. Na marginesie demokracja wyniosła do władzy Hitlera.
Totalitarny to był komunizm.
Rządy Franco zrobiły z biednej Hiszpanii potęgę gospodarczą na skalę europejską.
Tołdi twoje wypowiedzi są karalne w pięknym socjaldemokratycznym państwie-Polsce jako propagowanie komunizmu-systemu totalitarnego. Jak możesz łamać konstytucję swojego idealnego państwa?!
I na koniec konserwatywny liberał to prawicowiec a skrajny prawicowiec to anarchokapitalista a anarchokapitalizm jest 180 stopni od nazizmu. Wez sie nie osmieszaj wiecej.
A film to lewacka agitka.
ja pierdolle kolejny gosc z niedowladem umyslowym. zacofany zafajdany prawicowiec reprezentujacy typowy dal prawicy ciemnogród swiatopogladowy. koles masz racje. dla takis ludzi jak ty ten film to jest lewacka agitka
Nom to chyba sobie odpuszczę ten film.Jak można oczerniac tam człowieka który pomagał nam i pozwolił nawet na prowadzenie w Hiszpanii Radia Wolna Europa?!Franco moze był okrutny ale przynajmniej sprawiedliwy!I odmówił Hitlerowi udzialu w wojnie!A teraz bedą go przedstawiać jako tyrana!
Pewnie ze sobie odpuść, przecież podziw dla faszystowskiego kumpla Hitlera jest lepszy od oglądania filmu, który spokojnie mogę nazwać jednym z najlepszych filmow ostatnich lat.
BTW. Odpuść sobie też rozmaite Szeregowce Ryan'y, Pianisty, Listy Schindlera itp itd bo tam też jacyś głupi zachodni filmowcy(pewnie komuchy) mogą przedstawić Wujka Adolfa jako tyrana.
Boże skąd się tacy debile biorą......
Hmm wiesz, akurat Franco nie był kumplem Hitlera, gdyż odmówił udziału w wojnie, a także ukrywał Żydów którzy uciekali z Polski czy z trzeciej rzeszy.
Czytanie ze zrozumieniem, drogi Tołdi, czytanie ze zrozumieniem. :) Ależ ja nie podziwiam wcale Franco, ale zwracam uwagę na tendencyjność del Toro. Wojna domowa we Francji to bardzo ciężki w ocenie konflikt, gdyż obie strony miały swoje racje. Co najważniejsze była to wojna bratobójcza....
Meksykański reżyser idealizuje republikanów, co uznaję za zdecydowaną przesadę, gdyż oni też mieli swoje grzechy na sumieniu (liczne egzekucje i represje przeciwników politycznych, morderstwa na niewinnych osobach głęboko wierzących lub związanych z Kościołem).
Z drugiej strony Guillermo del Toro demonizuje zwolenników Franco, co również jest przesadą. Nie mówię, że wśród nich nie było sadystów - w każdym wojsku znajdą się jednostki wykorzystujące władzę do znęcania się nad innymi. Ale po stronie republikanów również "walczyli" żądni krwi niewinnych degeneraci. Nie idealizuję wcale Franco, ale wymagałbym od reżysera filmu zajmującego się tak ważnymi wydarzeniami historycznymi choć nutki obiektywizmu.
To tyle jeśli chodzi o moją wypowiedź i Twoją bojową ripostę. Co do dyskursu czysto politycznego - daleki jestem od gloryfikacji generała Franco, ale porównywanie go do Hitlera jest grubą przesadą. Hiszpania pod jego rządami "była jedynym krajem zaangażowanym w ratowanie Żydów z rąk hitlerowców, poprzez nadawanie im masowo obywatelstwa hiszpańskiego. Te działania doprowadziły do uratowania min. 46 000 Żydów, głównie Sefardyjczyków", a sam Franco "był przeciwny rasistowskiej ideologii Hitlera". (za Wikipedią). Zachowajmy więc trochę dystansu... Pozdrawiam.
Oczywiście, przejęzyczenie. Przy okazji myślałem jeszcze na temat Wielkiej Francuskiej Rewolucji, ukazywanej w wielu podręcznikach historii jako zbawienny dla świata, niemal bezkrwawy konflikt... Ale to już inna sprawa. W rzeczy samej miałem na myśli Hiszpanię.
Oczywiscie że del Toro nie zachowuje pełnej obiektywności bo jest to niemożliwe żeby dogodzić wszystkim i u nikogo nie spowodować sprzeciwu.
Drugą wojnę światową też można by przedstawić zupełnie inaczej niż to jest utarte, np. skupiając się na losach pasażerów Wilhelma Gustloffa.
Jak widzę w kwestii oceny hiszpańskiej wojny domowej stoję na kompletnie innym biegunie niż Ty, historykiem nie jestem, ale oczywistym jest dla mnie że z ludźmi skrajnej prawicy, wpatrzonej w Hitlera i gorąco popieranej przez kler trudno jest mi się utożsamiać, albo nawet zrozumieć.
Poza tym zawsze walka partyzancka z totalitarna władzą ma w sobie cos romantycznego i idealistycznego, co inspiruje wielu reżyserów.
Kończąc- wg. mnie w tym filmie konflikt wojenny nie jest najważniejszy i zamiast wojny hiszpańskiej tłem "Labiryntu" mogłaby być prawie każda inna wojna, w której ludzie stają przeciw sobie.(choć Hiszpania jest idealną ilustracją okrucieństwa wojny). Najważniejsze są uczucia Ofelii i to jak Ona, jako dziecko, widzi, odbiera i reaguje na świat- a to jest w filmie pokazane świetnie, więc dla mnie mocna 9.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoje intencje z drugiego akapitu, ale odczułem, że próbujesz mnie przypisać do skrajnej prawicy i wielbicieli Hitlera. Zaprzeczam temu twierdzeniu, mój światopogląd najbliższy jest konserwatyzmowi liberalnemu, ale to już inna sprawa.
Co do Twojego podsumowania - konflikt rzeczywiście nie jest najważniejszy, ale jest na pewno bardzo ważny, drugi w hierarchii ważności wątków "Labiryntu". Stąd uważam, że powinien on być ukazany bardziej obiektywnie. Jeśli natomiast chodzi o ukazanie dziecięcej percepcji świata, to uważam, że del Toro wykonał poprawną robotę, ale nic specjalnego nie pokazał. O wiele bardziej wnikliwymi filmami poruszającymi tą tematykę są moim zdaniem dzieła Doroty Kędzierzawskiej, jak choćby "Jestem".
Taki komentarz mocno trąci prawicową agitką...
Zapraszam do mojego tematu:
http://www.filmweb.pl/topic/804286/Odnośnie+warstwy+historycznej.html
Znajdziesz tam trochę faktów.
No widzisz- Ty liberalny konserwatysta, ja lewicowiec i jak to się obecnie mówi postkomunista. Filmów Kędzierzawskiej nie ogladalem i raczej nie mam zamiaru bo znajac polskie kino nie sadze zeby bylo warto...
No w sumie kłócić się nie ma o co bo wiadomo że ani ty mnie, ani ja ciebie do swoich racji nie przekonamy, choćbyśmy przerzucili się setkami argumentów. Mnie się film podobał, głównie ze wzgledu na stronę artystyczną, bo ta historyczna, jak mówiłem, wydawała mi się w sumie tylko tłem. A obraz wojny hiszpańskiej, jako osoba historia interesująca się amatorsko ale dość mocno, mam po prostu taki sam jak reżyser.
Wg. mnie film broni się sam i nie trzeba być socjalistą żeby go docenić bo nie o to chodzi w kinie, np. filmy Loacha, skrajnego lewaka wydają mi się słabizną...Ktoś kiedyś fajnie powiedział że "sztuka to tylko prawda i piękno w różnych proporcjach" i mysle że te słowa pasują do wielu filmów-m.in. "Labiryntu"
Tołdi jak sam stwierdziłeś: "...historia interesująca się amatorsko ale dość mocno..."
Więc w kwestii formalnej radzę sie zapoznać kiedy skończyła sie wojna domowa w Hiszpanii, a kiedy toczy się akcja filmu.
Ergo - zainteresuj się nią mocniej.
A co do wysyłania mnie do Oświęcimia - byłem - wybierz się jednak do Tybetu lub Północnej Koreii.
Może taniej wyjdzie Ci wycieczka na Kołymę lub kanał Białomorski.
Zaiste idzie docenić tam uroki komunizmu.
Nazwałeś mnie kretynem. No cóż może lepiej być w pelni świadomym systemu totalitarnego - szczerze mówiąć gówno rózniącego sie od faszysmu -kretynem, niz fanatycznym komunista-ignorantem zapatrzonym w swoj ukochany ustrój.
Zaś co do samego filmu - dałem mu 9/10, gdzieś tam jest moja wypowiedź.
Gościu, nigdy w życiu nie powiedziałem o sobie że jestem komunistą, nigdy też nie wychwalałem tego ustroju bo jasne dla mnie jest że to utopia niemozliwa do wprowadzenia w zycie a proby zrobienia tego nigdy nie byly udane i konczyly sie wiekszymi lub mniejszymi kleskami.
Nie wiem ile to ma wspolnego z filmem, ale jak juz chcesz mnie lustrowac to prosze- chylę czoła przed armia czerwona za pokonanie nazizmu i zatrzymanie eksterminacji mojego narodu...Co do oceny Wojny w Hiszp, to tez juz ją pewnie znasz- dlatego tymbardziej film trafia w mój gust, dlatego jak mowilem dla mnie mocna 9 i jedna z wiekszych pozytywnych niespodzianek w kinie ostatnich lat...
zalozyciel tematu jest zwykłym dupkiem. co ja mowie nie jest zwykłym dupkiem-jest politycznym dupkiem a taki jest o wiele bardziej wkurzajacy. pewnie całe zycie boli cie to ze nie jestes swinka w korycie(a moze jestes) i dlatego tak chorobliwie wszedzie widzisz polityke. j
rabbi40, założyciel tematu - to do mnie? Czy może moich oponentów? Nieważne zresztą... Nie rozumiem, czemu od razu przechodzisz do wyzwisk i obelg? Merytorycznie Twoja wypowiedź nie przedstawia żadnej wartości, nie zawarłeś/aś w niej jakiegokolwiek argumentu. Nabierz trochę ogłady i dystansu, wtedy przedstawiaj sądy. Mogą być bardzo kontrowersyjne, albo obraźliwe - od tego mamy wolność słowa - ale podeprzyj je jakimiś argumentami. Pozdrawiam!
Taa, Armia Czerwona to dopiero byli wybawcy :) Wybawcy, którzy z "wybawionych" terenów zostawiali zgliszcza :]
No widzę, że jednak prawicowe dzieciaki się budzą do walki. Na początek wybacz że nie mam tak ambitnej ksywy jak Ty, żałuję też że nie mam tak fajnego obrazka z jakimś brodatym Panem w awatarze. Jest mi też żal że nie mam w swoich ulubionych takich arcydzieł jak Ty, typu: Smakosz, Hellboy, czy 28 dni później, hmm może nie potrafię docenić ich kunsztu należycie. W sumie się cieszę że tak wielki znawca kina zainteresował się moim skromnym postem. W temat polityki dalej wchodzić nie będę, bo nie o to na tym portalu chodzi, poza tym wiadomo, że łatwiej chyba wydoić konia niż przekonać do czegoś prawicowca...(jest sens mówić, że w stosunku do Rosjan chodzi mi bardziej o to co się działo już po pakcie Sikorski-Majski?) to jest portal filmowy i na tym radzę się skupić a nie wychwytywać komunistyczne spiski, bo cię może od tego twoja szlachetna narodowo-katolicka głowa rozboleć...a co myślę o filmie można przeczytać kilka linijek wyżej.
Nie warto chyba aż tak bardzo spłycać celu dla jakiego film powstał, czyli dla wyraźnie zarysowanej propagandy. Ja głęboko wierzę, że del Toro kierował się przy powtawaniu tego filmu szlachetniejszymi pobudkami ;) Dla mnie przynajmniej - choć osoby dość wyczulonej na prawdziwość faktów historycznych - aspekt polityczny jest w tym przypadku na drugim planie. Przecież patrzymy tu na swiat oczami dziecka, być może dlatego tak uproszczona wizja otaczajacej rzeczywistości? No cholera, trudno tu całkowicie nie zauważyć tendencyjności, pewnego uproszczenia tematu, ale taki to gatunek, taka to konwencja. Wolę sobie nie odbierać przyjemności z ogladania Labirynu Fauna patrząc na niego właśnie w konntekście politycznym. Mnie magia, klimat tego obrazu i obłędna strona wizualna tak pochłonęy, że nie mam z tym problemu :)
Podpisuję się pod twoim zdaniem w 100%. Moim zdaniem film miał na celu właśnie skonfrontować świat realny widziany przez dziewczynkę z tym przez nią wymyślonym, więc rzeczywistość widzimy niejako tak jak oglądała ją Ofelia...poza tym to nie jest dokument tylko jakiś rodzaj ponurej, ale jednak baśni...
To prawda, to taka baśń dla dorosłych. A jak wiemy, element walki ze złem jest jednym z elementów takiego gatunku. Chyba zatem nie ma się co obruszać i jednoznacznie stwierdzać, że to agitacja. Najlepiej przymknąć oko i zwrócić uwagę na inne walory filmu. Pozdrawiam.
tak masz absolutna racje. ale jak to napisał tołdi prawicowym dzieciakom nie da sie tego wytłumaczyc. nienawidze ludzi chorych na polityke.
Zgadzam się z tym, że polityczna dyskusja jest tu bez sensu. Świat widziany oczami dziecka jest dobry albo zły - a dla Ofeli zły był jej ojczym więc wszystko co popierał. Realny świat to plan dalszy, a okrucieństwo w nim panujące jest tylko przyczyną ucieczki w świat fantazji. Ale nie zgadzam się z ocena Junkersa1 - uważam, że słabą stroną filmu był właśnie świat fantazji - jak dla mnie nie do końca dopracowany. Odwracam ocenę: 0 za fantazy, 5 za pokazanie świata realnego.
Jestem w 100% prawicowy ale:
1.Realizm w tego typu filmach jest mało ważny
2.Reżyser ma prawo stawiać dane postacie w świetle w jakim mu się podoba
3.Chyba już wiem, czemu Franco został tak źle przedstawiony w filmie -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Francisco_Franco#Dzia.C5.82ania_stosowane_wobec_prz est.C4.99pc.C3.B3w_wojennych_i_przeciwnik.C3.B3w_politycznych_za_rz.C4.85d.C3.B3 w_genera.C5.82a_Franco - przeczytajcie to, a też się dowiecie
4.Dla "Labiryntu..." 10/10, czemu, jutro wyjaśnię, bo dziś mam dużo roboty xD