Zastanawia mnie scena z tym potworem z oczami w dłoniach. Jest tam ujęcie na sufit, gdzie widać, jak ten sam duży potwór zabija i pożera małe dzieci. Potem jest drugie ujęcie- kamera pokazuje stertę butów. Nie wiem, może to tylko tak przez przypadek reżyserowi wyszło i mógł nie mieć tego wcale na myśli, ale mi się to skojarzyło z obozami koncentracyjnymi. Ten potwór mógłby być aluzją do Niemców i Rosjan, dzieci to wszyscy ludzie, którzy trafili do obozów, no, a buty to wiadomo. Co o tym sądzicie?
Zgadzam się z Twoją interpretacją. Dla nas, mieszkańców Europy Środkowej "wychowanych" na Auschwitz to skojarzenie jest wręcz automatyczne. Niestety uważam, że w filmie nietrafione, a jedynym celem pokazania tej sterty bucików dziecięcych było wywołanie negatywnych skojarzeń, wszak widok sam w sobie jest traumatyczny. Niestety, Niemieccy faszyści te buty gromadzili i sprzedawali lub przerabiali, potwór nie miał z nich żadnego pożytku, chyba że szkodziły mu one np. na żołądek, więc ich nie zjadał razem z dziećmi. Zatem efekt niestety bardziej komiczny niż tragiczny.
Ciekawa interpretacja...mi taka na myśl nie przyszła...wydaje mi sie, iż mimo takiego okresu (1944rok) to jednak autor nie chciał nawiązywać do takich motywów.
Ja z kolei myślałem o innych "kasiężniczkach" które próbowały a nie udało im się....co prawda narazie nie doszedłem dlaczego miałoby tak być więc pewnie to błędny tok myślenia :)
Jeśli chodzi o nawiązanie do holocaustu to jest to sprawa oczywista.Przecież faszystów w tym filmie jest cała gromada.Mnie bardziej zastanawiają gałki oczne w dłoniach Mr ZŁO.Mnie to się skojarzyło z ukrzyżowaniem Chrystusa.Jeśli ktoś uważnie oglądał końcówkę to zauważył,że na środkowym tronie matka Ofelii trzyma dziecko na rękach,a ono przecież nie umarło.Zastanawia mnie to.