Film jest ciekawy, wart obejrzenia, ale nie znalazłem w nim tego, czego szukałem. Ta opowieść jest, jak malowany obraz mistrza, w którym jednak nie doszukamy się jakiegoś głębszego przekazu. Jednak wielki plus za bardzo oryginalny pomysł połączenia fantasy z jakże bardzo realnym światem, który niekiedy jeszcze bardziej przeraża niż ten fikcyjny.
Bo może ten baśniowy świat był wymyślony w głowie zaczytanej dziewczynki? Nadzieja, magia, los we własnych rękach... czy to nie piękna perspektywa w brutalnym świecie w którym toczy się jej życie? Zwłaszcza, że w końcowych scenach widać, że w miejscu gdzie Ofelia widzi Fauna, kapitan nie widzi nic. I ona i on umierają. Takie dwie skrajności.
I wiele wiele niedopowiedzeń. Zupełnie jak w życiu...