co miał oczy w dłoniach, to wyłączyłam i nie mogłam zasnąć do rana z wrażenia. Więcej już nie oglądałam, bo mnie obrzydzenie wzieło... Poza tym od gry aktorów aż mi w zębach trzeszczało, więc zlitowałam się nad sobą
No to tez byla moja ulubiona scena w tym filmie, najwiecej bylo w tym horroru. W ogóle bardzo fajny film, jeden z najlepszych jakie widziałem. Oceniam na 9/10.
"No to tez byla moja ulubiona scena w tym filmie" - no moja raczej nie ulubiona, po tej scenie wyłączyłam i więcej do filmu nie wracam :/
Spoczko, ten potwór (Pale man) nie pojawia się więcej, możesz spokojnie oglądać dalej. Jak ona zjada winogrono to on sie budzi, wkłada sobie oczy, zjada jej wróżkę, zaczyna ją gonić tą drogą, którą ona do niego przyszła, ale ona sobie kredą rysuje wyjście w suficie, wspina się i zamyka tuż przed nim te "drzwi". Scena może wystraszyć ale aż taka potworna nie jest. Też moja ulubiona. Pozdrawiam!
Dzięki:)
Powiem tak - scenę obejrzałam do końca z ciekawości, ale nie chodzi mi o to, czy była potworna i czy ten potwór wróci jeszcze. Chodzi mi ogólnie o sceny, które są obrzydliwe - np. ropucha, która wyrzyguje swoje wnętrzności, buee. Poprostu ta scena to była kulminacja obrzydzenia jak dla mnie, więc postanowiłam się nie męczyć dalej i nie czekać, kiedy jakiś inny potwór przyprawi mnie o mdłości. A'propos mdłości - gra aktorska niestety też swoje dorzuciła :/ Zwyczajnie - oglądanie tego filmu nie sprawiło mi za grosz przyjemności, a wręcz przeciwnie, więc niestety nie dam się przekonać do dalszego oglądania :)
Ale dzięki za komentarze :)
Rzeczywiście niektóre sceny były masakryczne,trzeba uważac o której się to ogląda hehe.
Mnie ona natomiast wydal sie jedynie jakis taki smieszny i biedny...a ta scena kiedy przyklada lapska do twarzy, by widziec wrecz mnie rozbawila, dopiero w momencie ,gdy zjadal Faery zaczal byc dla mnie autentycznie przerazajacy.