PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=202908}

Labirynt fauna

El laberinto del fauno
7,3 240 316
ocen
7,3 10 1 240316
7,5 31
ocen krytyków
Labirynt fauna
powrót do forum filmu Labirynt fauna



UWAGA - SPIOLERY...


Dla mnie świat w który wkracza Ofelia jest światem jej wyobraźni. Odbieram to w ten sposób, że dziewczynka po prostu wymyśliła sobie świat, w który przenosi się w stresujących sytuacjach. I tak, na początku Faun był przyjacielski i miły, jednakże stanowczy. Z czasem, jak akcja w rzeczywistym świecie zaczęła się komplikować, świat Ofelii również zaczął się (przepraszam za słownictwo) walić. A sama końcówka? W końcu udało się Ofelii dostać do wyimaginowanego świata, w którym spotkała swoich rodziców - czyli zaświaty.
W tym filmie zaintrygowało mnie jednak coś zupełnie innego. Zaintrygowała mnie mitologia tego filmu. Bo może dla większości z was, postacie i wierzenia które pojawiają się w tym filmie są wymysłem reżysera. Jednak poszperałem w necie, i odnalazłem wiele elementów, które są zaczerpnięte z wielu wierzeń - głównie pogańskich. Na przykład korzeń Mandragory...
Ta roślina ma właściwości przeciwbólowe. Stosowany był nawet podczas "lekkich" zabiegów. W przeszłości temu korzeniowi nadawano magiczne moce. Korzeń, nabierał swoich magicznych mocy, wtedy, kiedy pod tą rośliną został powieszony człowiek. Kiedy ciało wisielca w czasem zaczęło "odpadać" (krew), mandragora nabierała magicznych właściwości. W starych dokumentach, ten korzeń był przedstawiany jako człowiek, gdyż autentycznie przypomina on kształtem człowieka. Jednak był on również śmiercionośny. Podobno rzucał czar na człowieka, który próbował go wykopać z ziemi. Taka osoba umierała. Interesujące. Prawda?
Następnie sama postać Faun'a. Na wikipedii znalazłem coś takiego: "Faun - staroitalski bóg płodności, bożek lasów górskich, opiekun pasterzy, darzący płodnością ich stada, nauczyciel uprawy roli. Często występujący w otoczeniu innych bóstw leśnych, utożsamiany z greckim Panem. Przedstawiany w postaci brodatego mężczyzny z koźlimi rogami i kopytami." I wszystko się zgadza, za wyjątkiem jednego szczegółu - twarzy filmowego Fauna. Ten, jak pamiętacie ma głowę kozła. Nie posądzam tutaj filmowców tego pięknego filmu o satanizm, ale nim kopytna postać z głową kozła została przekwalifikowana na naszego obecnego "szatana", to kiedyś pełniła ona inną funkcję. Z tego co pamiętam , było to jedno z bóstw - chyba słońca. Zainteresowało mnie też to, co nakreślone miał filmowy Faun na swoim czole.
Intrygujące jest również znaczenie pełni księżyca w tym filmie. Według pogańskich wierzeń, cykliczność księżyca miała symbolikę znacznie bardziej bogatą, niż to co mu nazywamy "pełnią"...
Podobnie jest z najbardziej wstrząsającym elementem filmu - czyli potrzebą złożenia ofiary z krwi braciszka Ofelii. To jest już kaxsymalny odjazd, bo Majowie wierzyli, że rytuał ten były niezbędnym elementem, gwarantującym funkcjonowanie wszechświata. Określał on czas, upływ pór roku, pomyślne zbiory kukurydzy, jak również życie istot ludzkich.
Dla nich, składanie ofiar było konieczne do tego, by zapewnić życie bogów i uzupełnić ich okresowe zużycie bioenergii.

Żeby było jasne - nie uważam, że ten doskonały film ma wymowę satanistyczną - nie jestem moherem ;) Jednak chciałbym zwrócić waszą uwagę na fakt, że wiele elementów które na pierwszy rzut oka zdają się być pokraczne i dziwne, w gruncie rzeczy mają określoną symbolikę, która sprawia, że przy odrobinie wyobraźni film, ma więcej baśniowych znaczeń i mitologicznych odnośników, niż mogło by się nam zdawać. Pomyślcie nad tym i powiedzcie - czy nadal uważacie, że nie jest to baśń? Bo po głębszym zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że może Faun i cała reszta istniały naprawdę?

______CraveN______

W filmie jest w istocie cała masa elementów satanistycznych, przede wszystkim ofiary (żołnierze, więzień, doktor, matka Ofelii itd), krew przelewa się w sumie bez końca, nawet Ofelia musi upuścić trochę krwi dla mandragory żeby dziecko żyło, sama zresztą zostaje niewinną ofiarą poświęconą na ołtarzu podczas pełni księżyca.Od samego początku faun(wygląda jak szatan) ją zwodzi wmawiając że jest wyjątkowa(oczywiście dzieje sie to w wyobraźni dziewczynki), Ofelia poddawana jest próbom(tak jak kiedyś Jezus), niektórych nie jest w stanie przejść(zjada kilka winogron) jak Ewa zjadła jabłko z drzewa poznania. Jest tylko człowiekiem, wiadomo. jednak ostatnia próba zakończona jest pomyślnie, nie oddaje braciszka faunowi- księciowi ciemności, a sama staje się ofiarą. Wierzy , że po przejsciu do swojej krainy będzie szczęśliwa, w ten oto sposób jej dusza zostaje sprzedana, a ciało poświęcone. Jest jeszcze więcej symboli, ale film nie jest obejrzany przeze mnie od początku(od momentu gdy matka daje sukienkę Ofelii- co zresztą jest pewnego rodzaju inicjacją w dorosłość,w wyobrażenia matki której dziewczynka nie przechodzi, bo woli swoje złudzenia). Ogólnie można powiedzieć,że zło ukryte jest pod postacią dobra, ma piękne opakowanie, na które się nabieramy. Taka jest moja interpretacja, a za miesiąc może być inna , kto wie? ;))

ocenił(a) film na 10
MUSSS

Też ciekawie przedstawione. Jedno jest pewne : ten film pochłania bez reszty, rozbudza wyobraźnię, odciska piętno i nie daje o sobie łatwo zapomnieć. Dlatego oceniłem go jako arcydzieło 10/10

ocenił(a) film na 10
OmniModo

Jestem tego samego zdania, też dałem dychę, należy się

ocenił(a) film na 10
______CraveN______

ja tam jestem ciekawa co symbolizowało to bezokie coś co zjadło wróżki

użytkownik usunięty
BloodyMassacre

Natrafiłem na ciekawą interpretację. Cały film to metafora dualizmu - dobro vs zło, niewinność vs dorastanie, patriarchalizm vs kobiecość, duchowość vs cielesność. To bezokie monstrum symbolizuje cielesność - jego oczy mieszczą się w dłoniach bo może zobaczyć tylko to co jest dotykalne i namacalne. A jedzenie na stole reprezentuje pokusę fizyczności i cielesności. To monstrum pożera, ponieważ świat fizyczny jest oparty na konsumowaniu, wszystko w naturze wymaga paliwa, ofiary. Motyw ulegania pokusie, przebudzenia "ciała" i zjadania wróżek to raczej alegoria dorastania, utraty niewinności i wyobraźni. Dodatkowo można to zinterpretować jako alegorię kompleksu Kronusa. No i oczywiście cała scena kolacji z kapitanem u szczytu stoły i księdzem obok też nieprzypadkowo nawiązuje do sceny z pożeraczem. Baśnie zwykle operują cięższą symboliką i tu też twórcy świadomie posłużyli się wieloznacznością.

ocenił(a) film na 8
______CraveN______

Łał, odkryłeś człowieku Amerykę. 99% filmów i książek fantasy opiera się się na pogańskich wierzeniach, także twoje wypociny są mało błyskotliwe.

Anastazja_Majewska

Łał, nie można było niczego nie napisać ani też odnieść się pozytywnie że ktoś się pofatygował i opisał coś dla laików takich jak np. ja. Trzeba było nazwać jego wypowiedź wypocinami, aby nakarmić swoje ego. Jednak nie widzę tu innej Twojej wypowiedzi, w której przeczytałabym coś ciekawego nt. interpretacji filmu. Więc zamilcz proszę Anastazjo Majewska, gdyż to Twoja wypowiedź może zostać nazwana wypocinami.

Anastazja_Majewska

Twoje wypociny nic nie wnoszą

______CraveN______

Też zakładałem, że to tylko wyobraźnia dziewczynki. Jest tylko jedno "ale". W jaki sposób wydostała się z zamkniętego i pilnowanego pokoju aby następnie "porwać" swojego braciszka?

ocenił(a) film na 6
netis7

Jak dla mnie zdecydowanie wyobraźnia
Przytoczę 3 sceny, które moim zdaniem przemawiają za taką interpretacją:
1. (odpowiedź na Twoje pytanie) Ofelia mówi, że pokój jest zamknięty i pilnowany. Potem widzimy, że siedzi z tą kredą w pokoju schowana za stołem. Jej ojciec ani na moment nigdzie nie wychodzi, ciągle jest w pokoju. Po czym jak znajduje kredę i rozgląda się za potencjalnym intruzem to do pokoju wchodzi jeden z żołnierzy. Jakim cudem wszedł skoro pokój jest rzekomo zamknięty?
2. Scena w labiryncie jak Ofelia ucieka z bratem. Krzewy robią przejście dla uciekinierki. A po krótkiej rozmowie z Faunem pojawia się jej ojciec. Który.. przychodzi z tej samej strony co dziewczynka.
Tym bardziej, że jest scena gdzie widać że w miejscu gdzie weszła jest sama ściana, potem robi kilka kroków w przód do Fauna, i jest ujęcie że znów widać co jest za dziewczynką.. I tam gdzie była sama ściana - jest zwyczajne przejście.. Oczywiście można założyć błąd reżyserki, ale szczerze mówiąc w to wątpię.
3. Scena ze spaleniem mandragory. (aż sobie odpaliłem żeby się upewnić) - matka wrzuca mandragorę do ognia i nic się nie dzieje, dopiero gdy matka się łapie za brzuch to mandragora zaczyna piszczeć z bólu.

Pewnie jest cała masa innych argumentów. Film oglądałem raz i tylko te mi przychodzą na myśl.

Pozdrawiam ;)

arkon

1. Pilnowany pokój Ofelii i pokój ojczyma to 2 różne miejsca między którymi przemieściła się przy pomocy "kredy"
2 i 3. Tak, takich scen jest więcej, tyko czego to dowodzi? Można to rozpatrywać na różnych płaszczyznach. Dziewczynka widzi rzeczy, których nie widzą inni. I może to być wyobraźnia (też tak zakładałem), tylko....patrz pkt. 1. Za pomocą wyobraźni nie teleportowała się do innego pomieszczenia. Dla mnie to jakaś nieścisłość albo błąd w scenariuszu.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
netis7

Otóż moi drodzy również stawiam na wyobraźnię dziewczynki i jest to pewne.
1.Cała akcja z faunem rozpoczyna się w chwili gdy Mercedes opowiada Ofelii , że legenda głosi...i pada zdanie o wspomnianym faunie. Co rozbudziło wyobraźnię dziewczynki. Zwłaszcza ,że nigdzie nie było jej rówieśników nikt z nią się nie bawił wiec sama stworzyła swój świat. Do ttego dochodzi wojna , śmierć ,stres. To była jej ucieczka od rzeczywistość którą obrazowano. W chwili gdy za dziewczynką i jej bratem pobiegł kapitanem widać , że ta rozmawia z powietrzem. A ostatnia scena gdy ta już jest wśród swoich rodziców... to już był jej stan agonalny , jednakże wyobraźnia wciąż funkcjonowała.

Zwróciwszy uwagę na to ,ze to lata 40-ste nie było komputerów , więc dzieci miały bujną wyobraźnie nawet na moim przykładzie. Pochodze z ery gdy zmniejszone rozmiary komputerów i pierwsze telefony już się ukazywały mimo tego nieraz widziałem coś czego dziś już bym nie zobaczył :)

ocenił(a) film na 9
Prosiaczek_flmweb

Otóż moi drodzi stawiam na to, że w tym filmie nie chodzi o to wyobraźnia czy rzeczywistość, to w końcu film, a nie ścisła rozprawka z polskiego z argumentami za i przeciw. Nie o to tu chodzi, ale domyślam się, że chcieliście zabłysnąć :P

______CraveN______

tylko czego Ofelia umarła oddając swe życie za życie brata i gdzie tu happy end a jej matka czym zasłużyła na śmierć?

ocenił(a) film na 8
Weronka90

Baśnie najczęściej nie mają szczęśliwego zakończenia, a o "happy endzie" nikt nie wspominał. Chyba, że mając na myśli spotkanie Ofelii z jej prawdziwymi rodzicami, tuż przed odejściem. Wiesz, niby ludzki mózg dostaje wtedy niesamowicie mocnego kopa pozytywnych odczuć, jakiś chemicznych reakcji. Czujemy, że przechodzimy do lepszego świata - w zaświaty, świat wyobraźni, etc. Pod tym względem ta ucieczka faktycznie mogła mieć jakiś "pozytywny" wydźwięk dla samej Ofelii, w końcu nikt nie mógł już jej zranić, a sama znalazła się w wymarzonym świecie. Smutne, ale coś w tym jest.

______CraveN______

Ale to jest dziwne uczucie, pamiętaj, jak przed chwilą byłem na tym filmie w kinie, a dzisiaj odpisuje na wątek sprzed 17 lat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones