http://filmoznawcy.pl/kino/rec/mo_labirynt.html
Niezwykle ciekawy teks, "objaśniający" Labirynt Fauna. Polecam i pozdrawiam:-)
Tekst owszem bardzo ciekawy i wnikliwy, ale wydaje mi się że autor nie ma całkowitej racji ( w niektórych kwestiach rację oczywiście ma ).
Moim zdaniem autor tego tekstu ma 100% racji. Zgadzam się z nim w każdym zdaniu.
Autor ma rację, w rozważaniach dotyczących stosunków z ojcem, ale bardzo dziwny wydaje mi się końcowy wniosek i twierdzenia z 2 - 3 ostatnich akapitów. Tam świat szczęścia jest ukazany jako alternatywa dla prawdziwego świata, miejsce do którego można uciec, mówione jest coś o nieśmiertelności. Wydaje mi się że choć Ofelia, mogła żyć w magicznym świecie znacznie dłużej, to jednak nie była nieśmiertelna. Dwa, wydaje mi się, że Ofelię mogło trapić jej poczucie bezsilności na prawdziwym świecie - uległoby to odwróceniu gdyby trafiła do świata szczęscia na który miałaby duży wpływ. Poza tym Ofelia do krainy szczęścia nie trafiła przymuszona jak twierdzi autor tekstu - i chyba to jest jego głóenym błędem. Sama podjęła decyzję, żę chce tam trafić, co więcej musiała sobie na to zasłużyć, robiąc coś dobrego i pożytecznego, dzięki czemu osiągnęła stan szczęścia. Następnie, autor twierdzi że świat realny był dla Ofelii lepszy - nie sądze, sama chciała z niego uciec, nie doceniła tego co miała gdy żyła jeszcze w podziemnym świecie - świecie w którym dobro należały utrzymać, a nie wprowadzać. No i twierdzenie, że życie "bez strachu i zmartwień" jest alternatywą dla życia "realnego" też nie wydaje mi się trafne. Miejsce do którego trafiła Ofelia było wynikiem tego co zrobiła, nie ucieczką ale osiągiem, dzięki spełnieniu kilku warunków osiągnęła stan szczęścia, a nie uciekła w tamto miejsce. No i moim zdaniem "Labirynt Fauna" mówi o drodze do szczęścia, a nie przewadze życia trudnego nad życiem wiecznym.
No i już wiesz, jak moje zdanie różni od zdania autora tekstu.
To co napisałeś wcale nie jest głupie... Myślę nawet, że w sumie się mogę z tobą zgodzic... Jedno trezba temu filmowi przyznać, mianowicie to, że można go interpretować na wiele sposobów. Pozdro :-)