Wielu osobom wadzi rzekome wybielanie komunistów w "Labiryncie Fauna". Jednak nie można jednoznacznie stwierdzić, że ukazani w filmie partyzanci są komunistami, mogą to być równie dobrze socjaliści, anarchosyndykaliści, anarchiści, jak i jedna z wielu innych grup, które walczyły po stronie lewicy. Sam rząd republikański składał się przede wszystkim z socjalistów, komuniści byli tylko niewielką, prorządową frakcją w parlamencie.
Czynem, który w konsekwencji doprowadził do wybuchu wojny było, podając za Wiki, zabicie przez działaczy prawicowej Falangi sędziego Manuela Pedragala, który skazał na 30 lat więzienia działacza Falangi oskarżonego o zabójstwo sprzedawcy gazet socjalistycznych. To wydarzenie przyjmuje się za początek cyklu "zemst" ze strony organizacji lewicowych i prawicowych. W okresie do wybuchu wojny domowej, w atakach motywowanych politycznie zginęło 330 osób, a 1511 zostało rannych.
Należy jednak zauważyć, że rząd republikański nigdy otwarcie nie popierał stosowania terroru i sądy (póki działały) karały rzecz jasna także lewicowych bojówkarzy dopuszczających się zbrodni na swych przeciwnikach.
ZSRR wspomógł w czasie wojny stronę republikańską, lecz nie za darmo. Kazał sobie słono płacić za wszelką pomoc. Republikanie oczywiście nigdy nie dążyli do włączenia Hiszpanii do ZSRR, jak niektórzy apologeci Franco próbują wmawiać. Być może mogłoby dojść do pewnego uzależnienia po wygranej sił lewicowych, ale ze względu na to, że komuniści w czasie wojny zaczęli zyskiwać na popularności, w wyniku radykalizacji nastrojów. Tak więc stałoby się to w wyniku wojny domowej, a nie rządów republikanów.
Warto jeszcze zauważyć, że Kościół hiszpański wspierał reżim Franco, nawet użyczał budynków sakralnych do przeprowadzania tortur na przeciwnikach politycznych.
Pomijając już bardziej oczywiste zbrodnie Franco, w jego państwie kobiety mogły się cieszyć znacznie mniejszymi prawami nawet od tych, które mają dzisiejsze obywatelki Iranu. W osobie Vidala dobrze oddano faszystowski archetyp macho i mizogina.
Warto zauważyć, iż wygrana Zapatero na drugą kadencję ukazuje, że większość Hiszpanów ma jasne poglądy w sprawie przeszłości i oceny tak hołubionego przez znaczną część Polaków Franco i udziału Kościoła w jego reżimie. Ciekawe, że nie podoba się to Michnikowi, obstającemu za polityką grubej kreski i dotychczas stawiającemu hiszpańską transformację za wzór. Jednak to rozdrapywanie ran nie zaczęło się od Zapatero, lecz od Aznara, który wybielał czasy Franco.
Zbrodniami obu stron możemy się przerzucać w nieskończoność i zastanawiać się, kto był bardziej okrutny. Zapewne faszyści, zresztą nie staram się idealizować faszyzmu. Chcę jedynie zaznaczyć, że republikanie też nie byli nieskalanymi wojownikami o wolność, zaszczutymi po różnych lasach. Chodzi o to, że oni również dokonywali zbrodni, że wojna domowa nie była tępieniem jednej strony przez drugą (a taki wniosek wyciągnąć można z "Labiryntu fauna") - to była wymiana ciosów, ostrych brutalnych i poniżej pasa. Przegięciem jest więc tak jednostronne ukazanie tegoż konfliktu, jak ma to miejsce w filmie del Toro. Nie mówię tu o wprowadzaniu postaci "Dobrego Faszysty", bo taki łopatologiczny zabieg jest niesmaczny i nie pasuje do kina artystycznego (vide archetypiczny Dobry Rosjanin z "Katynia" Wajdy). Miałem za to nadzieję na nieco odcieni szarości w filmie bądź co bądź podejmującym zagadnienie skomplikowanego konfliktu. Ale, niestety, "Labirynt Fauna" przypomina mi pod tym względem "Gwiezdne Wojny: Nową Nadzieję" - mamy jedynie Czarnych i Białych...
Teraz zdałem sobie sprawę, że jednak nawet, najbardziej naiwna, pierwsza część starej trylogii Lucasa była mniej jednostronna - w końcu Darth Vader to ojciec Luke'a... Z drugiej strony ujawnia się to dopiero w bardziej mrocznym "Imperium Kontratakuje".
Przepraszam jednocześnie za offtop, nie o Star Wars mamy mówić... :)
Nie zapominasz, że strona republikańska nie była jednolita? W jej skład wchodziły m.in. anarchofeministki (Mujeres Libres - Wolne Kobiety), socjaliści, jak i komuniści (też podzieleni). Swoją drogą, w ramach wojny domowej była druga wojna domowa - między anarchistami i stalinowcami, dążącymi do zniszczenia antystalinowskiej Robotniczej Partii Marksistowskiej Unifikacji (POUM). Czyli rząd republikański płacił ZSRR za wszelkie posiłki, które były przeznaczane głównie na zwalczanie antystalinowskich sił prorepublikańskich.
Ten brak jedności przyczynił się do zwycięstwa Franco.
A tak patrząc obiektywnie, przecież ta wojna wybuchła dlatego, że prawicy nie podobała się wygrana lewicy w demokratycznych wyborach i to ona pierwsza zaczęła mordować. Oczywiście słabe to usprawiedliwienie dla podobnych czynów po drugiej stronie, ale nie były one skutkiem działań rządu, jak to miało miejsce np. w III Rzeszy. Czyli jakby nie prawica - byłoby wszystko w porządku. Moralna racja była po stronie republikanów, ale oczywiście gorzej z moralnością wielu ludzi. Jednak Kościół na przykład nigdy nie brał na siebie odpowiedzialności za czyny osób działających w jego ramach (Inkwizycja itd.), więc czemu inni mieliby to robić.
A wracając do filmu, pewnie był to po prostu jeden z tych "uczciwszych" oddziałów, może POUM albo jacyś anarchiści.