Dla mnie obraz ten na pierwszy rzut oka skojarzył sie z filmem z moich dziecinnych lat czyli - "Niekończąca sie opowieść". Chodzi mi przede wszystkim o to umierające drzewo itp itd. W filmie jest też pokazane okrucieństwo, które w dzisiejszych czasach pojawia sie w 90% filmów. Gdyby nie to okrucieństwo, gdyby ten film byłby zrobiony tak jak wcześniej przeze mnie wpomniana "Niekończąca..." to ten film przeszedłby bez echa. Dla mnie osobiscie ...wykluczając sceny GORE i niektóre efekty grafikow komputerowych... to film familijny....od 12 lat. Del Toro chcial stworzyć kontrast pomiędzy światem realnym a bajkowym i zdecydowanie mu sie to udało. Film polecam dla ludzi którzy oczekują w dzisiejszym kinie "czegoś" wiecej, bo jeśli ktoś myśli ze to produkcja "MADE IN USA" to sie srogo zawiedzie.