a szczególnie potwór z drugiego zadania. jeszcze pamiętam swój wrzask jak go zobaczyłam.
Przypomina moją wychowawczynię.
Mnie ten drugi raczej rośmieszył xD zwłaszcza te jego oczy w rękach. Zjadł dwa elfiki. Mniam. Powiem jeno tak, że nieco nuży mnie głupota dzieci w takich filmach - można było przewidzieć, że mała kretynka jednak coś zje z tego stołu, ugh. No nic. Jakoś mnie to nie dziwi...
Dokładnie! Mimo tego, że faun powtarzał jej tyle razy żeby nic nie jadła, oczywiście musiała zasiać grozę w filmie. I jeszcze stała i patrzyła się jak pożera elfki zamiast zwiewać o.o
Jeszcze żeby to żarcie wyglądało apetycznie, to bym zrozumiała... albo jakby lasencja była głodzona -.- a u młoda wchodzi do sali, przy stole z żarciem siedzi dziwne coś, obrazki pokazują jak zżera niemowlaki i dzieci w wieku przedszkolnym. Mała pi.cza musiała oczywiście zeżreć coś ze stołu, bo przecież film bez tego by upadł, budżet by poszedł na chusteczki. Najbardziej mnie irytowało jak tak sztucznie odganiała to coś, co wokół niej latało i grzecznie odradzało kradzieże ze stołu.
Żenua.
tylko się cieszyć że obecnie mamy takie czasy że nikt z was nie skusiłby się na to co było na tym stole, bo czasy wojny były "troszkę inne"...
Kurtka, w każdej bajce czy opowieści główny bohater po prostu MUSI zrobić to, czego mu zakazano. Jeśli tego nie zrobi to skąd fabułę wytrzasnąć? Tego schematu trzymali się już Andersen, Tolkien czy bracia Grimm. No czepta się czego innego :)