Jestem chyba słaby na umyślę, bo nie załapałem, kto to był ten z wężami w pudełkach i co to był za wątek w ogóle.
to był jeden z porwanych dzieci, który zdołał uciec, ale tak mu to zryło psychikę, że od tamtej pory miał to schorzenie, że cały czas musię wydawało, że to on porywa te dzieci. Dlatego wykradał ubrania, trzymał wężę i rysował labirynty, bo mąż tej babki co porywała dzieci, miał właśnie ten labirynt na naszyjniku i zapamiętał to z okresu gdy byl przetrzymywany