Gdy 6-letnia córka małomiasteczkowego stolarza zostaje porwana wraz z jej koleżanką, zostaje wszczęta akcja poszukiwawcza, z którą policja ewidentnie sobie nie radzi. Ojciec, doświadczony myśliwy o głębokiej wierze, mimo iż początkowo współpracuje z organami ścigania, to zrażony ich bezradnością postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. O przestępstwo podejrzewa mężczyznę, którego więzi i torturuje w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie, gdzie są dziewczynki.
Film jest nawet niezły, poza nierozgarniętymi funkcjonariuszami policji: matko jedyna, takich gamoni widziałem ostatni raz chyba w "Akademii Policyjnej".
I tak po kolei:
-Detektyw Loki widzi podejrzanego gościa zapalającego znicz, wyraźnie widać że się nim zainteresował, ale postanowił poczekać, aż gość...
ciekawie opracował swoją postać, mimika, tiki, absolutny spokój, do czasu... koszula zapięta na ostatni guzik, i widoczne tatuaże na szyi... zastanawia jego Loki. Reszta też dobra, Paul Dano... zawsze interesująco się na niego patrzy, dziwny, nieodgadniony, psychotyczny (jak w "Aż poleje się krew"), taki drugi John...