Ciężko powiedzieć... Lepszymi reprezentantami podgatunku kina drogi są na pewno California czy Urodzeni Mordercy (tam nawet trochę psychodelii się pojawia;))
Jak znajde to wrzuce link do tematu na filmwebie, ktory powinien Cie zainteresowac

http://www.filmweb.pl/film/Dzienniki+motocyklowe-2004-107858/discussion/FILMY+DR OGI,603290


Jeśli chodzi o Twoją pracę i ewolucję kina drogi- myślę, że niezłym pomysłem byłoby porównanie Easy Ridera z którymś z filmów współczesnych.
Może wspomnieć też o Death Proof? Dziełko Tarantino jest baardzo w klimacie kina drogi, pod wieloma względami.


Pozdrawiam, mam nadzieję, że coś pomogłem

Dzięki, że zainteresowałeś się tematem. Oczywiście zobaczę ten film Tarantino i jutro przystąpię do porównania Easy Ridera ;) Może uda mi się znaleźć w sieci o co właściwie chodzi w tym kinie drogi, bo domyślasz się, że na wykładach było to opisane "dość pobieżnie" :D Muszę zrozumieć dlaczego to zawsze sprowadza się do podróżowania po pustkowiu, a nie np jak w Boracie po Ameryce (miastach). Szczerze pisząc miałem nadzieje, iż taka komedia jak Borat nada się skoro usłyszałem, że Shrek to też kino drogi :)

Nie ma sprawy, kino drogi to jeden z moich ulubionych podgatunków:)
Odnośnie podróżowania po pustkowiu, moim zdaniem jest to właśnie pustkowie, po to żeby podkreślić że film jest o głównym bohaterze/bohaterach i ich podróży.
O shreku nie miałem pojęcia, chociaż jak tak teraz pomyślę to w sumie.. ;)

jak bardzo to musi być film współczesny? bo ja bym polecił Ci "pojedynek na szosie" spielberga, "znikający punkt"(w którym główny bohater nazywa się Kowalski :)) oraz "konwój" jako typowych przedstawicieli tego gatunku jednak wszystkie te filmy są z lat 70-tych