Przykro mi że pan Bartosz żurawiecki tak perfidnie oczernił ten film i podał przepis jakże ohydny na sposób jego oglądania. Czy Bartosz mieszkający w czasach stukrotnie większego kiczu niż w tym filmie jest w stanie ocenić kicz tamtych czasów? Obrzydliwi są bohaterowie? A wczym jest ich obrzydliwość? w tym że ćpają i wałują jeden hotel za drugim? Wojna w Wietnamie była wrzodem na dupie ameryki a ruch hippisowski na niego lekarstwem oto ludzie ćpający, zdegenerowani walczą o pokój. Nazwał to pan " rozpasaniem degrengolady" tylko nie wiem w czyim przypadku bo dla mnie to rozpasanie degrengolady bardziej pasuje do zakłamanych, splugawionych ludzi którzy tą wojne rozpętali, nie zaś do tych przez których w głównej mierze ię skończyła. Raul Duke to według pana były działacz któryn teraz jest pismakiem do wynajęcia? Więc wydał pan wyrok również na naszych kombatantów. Pewnie trudno było panu sie skupić na tym jak opisać wizje na haju bo pan pewnie nigdy na nim nie był dlatego też prosto było panu wyuczonym stylem opisać co też rerzyser miał na myśli. Starając sie wejść w klimat filmu
wyobrażając soboie jak to musi być naprawde. Naeży pan do tych ludzi którzy uwielbiają w gównie dostrzec głębie której nie ma. Amerykańskie marzenie widać w tym filmie bardzo wyraźnie, Jest w każdej scenie ich ćpania. Dla jednego jest to przeszłośc i dalsza walka o pokój dla drugiego być może spokój przed policją i walenie małolat.