Zgadzam sie ze nagradzanie takiego filmu oskarami czy innymi nagrodami jest zbyt kontrowersyjne i nie dziwi mnie fakt ze takowych nie posiada. Jednak kto przy zdrowych zmysłach nie nominował by Deepa czy Del Toro do nagród aktorskich albo soundtracku . Przecież to kradzież w biały dzień
Święta prawda. Zwłaszcza patrząc z perspektywy dzisiejszych czasów gdzie nominacje dostawał chociażby taki Wilk z Wall Street- film jak dla mnie po prostu cieniutki przy Fear and Loathing. Konkurencja w 98 też z tego co pamiętam do piet nie dorasta dziełu Gilliana.
Jednym słowem: szkoda.
Aha i nie zgodzę się, że zbyt kontrowersyjne. Fear and Loathing in Las Vegas co najmniej cztery Oscary powinien dostać (najlepszy aktor 1., 2. planowy, najlepszy scenariusz adaptowany i któryś za muzykę/dźwięk) i myślę/mam nadzieję, że dziś by dostał, choć to bez znaczenia właściwie:)