Nie wiem czy to remake, bo tamtego z 87r. nie znam raczej, jednak ten film z 2006 jest bardzo udany, więc nawet jeśli to remake to ne widzę problemu. W ogóle nie rozumiem sensu czepiania się remaków. Jak ich nie lubisz to po prostu nie oglądaj. Osobiście znam szereg filmów będących remakami, które lepiej wypadły od wersji oryginalnych. Tak więc może weź pod uwagę, że są jeszcze inni widzowie, a te teksty o braku własnych pomysłów już mnie nudzą. Widziałeś film "Ludzie koty"? Remake jest o niebo lepszy. Bardziej rozbudowany, sensowniejszy, z niesamowitym klimatem. Gdyby nie powstał byłoby bardzo szkoda. To jeden z moich ulubionych filmów podczas, gdy film pierwszy uważam za bardzo kiepski i niesamowicie ubogi w fabule. Aż dziw, że w ogóle potrafiono rozwinąć ten pomysł z tak znakomitym rezultatem.
Druga sprawa, że bardzo ciekawie jest zobaczyć różne spojrzenia na pewną historię, różne interpretacje (tak jak np. w przypadku "Infiltracji"). No, ale to jest dla widzów faktycznie ciekawych kina, a jak ktoś chce odwalać filmy na zasadzie zaliczania historii no to remaki mogą go drażnić...

Remake w 99% przypadków jest dużo gorszy od oryginału.
Są robione tylko dla nowego pokolenia nastolatków, które często nie znają oryginału.
A jakie znamy remaki, które przebiły oryginał:
The Thing 1982
Scarface 1983
The Fly 1986

Innych brak.

To jest wyłącznie Twoje zdanie oparte w dodatku jedynie na tych filmach, które obejrzałeś, a w przypadku wyznawanej niechęci do remaków ot tak z założenia prawdopodobnie zbyt wielu ich nie obejrzałeś. Jest wiele kiepskich, ale są też bardzo udane lub przynajmniej równie dobre jak pierwszy film.

Widziałem ok 150 remaków.

Z tych filmów, gdzie oryginał był dobrym lub bardzo dobrym filmem zawsze remake okazywał się wyraźnie gorszy lub trochę gorszy. Wzgórza mają oczy 2006 powiedzmy były prawie porównywalne. Ale kalka zostaje zawsze kalką, plagiatem, kserem.

Co do oceny lepszy/gorszy to nadal jest to wyłącznie Twoje zdanie. Przy czym albo kłamiesz co do ilości widzianych remaków, albo coś jest z Tobą nie tak, że znajdujesz upodobanie w katowaniu się filmami, które Ci się nie podobają.

Ważniejszą jednak kwestią jest to by rozumieć czym jest remake czy cover, a czym jest plagiat. Twoje nierozumienie sensu podstawowych pojęć przekreśla szansę na poważne traktowanie Twoich wypowiedzi.

A co za różnica. Skoro dla ciebie remaki są lepsze od oryginałów to
współczuje gustu :)

Gratuluję umiejętności czytania. Napisałam cytuję: " Jest wiele kiepskich, ale są też bardzo udane lub przynajmniej równie dobre jak pierwszy film.", co oczywiście ma się nijak do tego, co usiłujesz mi wmówić. Współczuję jakości mózgu.