PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32425}

Latające tygrysy

Flying Tigers
5,8 91
ocen
5,8 10 1 91
Latające tygrysy
powrót do forum filmu Latające tygrysy

"Latające Tygrysy / Flying Tigers" (1942) - dzielni amerykańscy piloci - ochotnicy, wdzięczni Amerykanom Chińczycy, bezwzględni japońscy najeźdźcy. Nieśmiały romans, pasja latania, poświęcenie i kunszt ochotników, ewolucja moralna pilota - najemnika i oczywiście walki powietrzne, a w tle siódmy grudnia 1941 roku.
Infantylna historyjka pokazująca Amerykanom innych dzielnych Amerykanów, którzy umieli utrzeć Japończykom nosa. Nic godnego uwagi wtedy, nic godnego uwagi dziś.

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

Może to infantylne, ale... prawdziwe. Wystarczy poczytać wspomnienia Witolda Urbanowicza, który jesienią 43 walczył w Latających Tygrysach i opowiadał właśnie o ofiarności Amerykanów - ochotników (sam też był ochotnikiem) i japońskim barbarzyństwie! Bestialstwo Japończyków to niestety fakt, nie tania sensacja

ocenił(a) film na 1
Pilot_friend

A czy ktoś tu podważa japońskie praktyki ludobójcze? Infantylny jest scenariusz filmidełka. Dlaczego? Wszystko wyłożyłem w wcześniejszym poście. Co amerykańskiej ofiarności to sugerował bym zapoznać się z historią polityki imperialnej / kolonialnej USA w Azji - najlepiej tak w XIX jak i XX wieku.

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

Nie mam niestety czasu na dłuższe wywody ale odpowiem krótko - w tamtych latach 100 razy bardziej wolałbym być "podbity" przez "imperialną politykę" USA, niż Japonii, tyle w temacie podbojów jeżeli chodzi o mnie. A co do filmu to racja, można było to zrobić o wiele lepiej, ale w tym pierwszym poście czuć było ironię o tych "dzielnych Amerykanach", a oni jednak ginęli całkiem na serio. Mnie też nie raz i nie dwa irytowało ich propagandowe podejście w niektórych filmach, wkurzający patos etc, ale oni przynajmniej potrafią się promować, a nie samobiczować tak jak my przez ostatnie lata

ocenił(a) film na 1
Pilot_friend

1) Ironia cenna rzecz 2) A kto by niby wolał japoński but (na karku) od amerykańskiego? 3) Specjalizując się (niejako) w kinie do 1945 roku oceniłem wnikliwie wiele amerykańskich autopromocji z czasów II wojny światowej i zbyt wielu pozytywnych not dać nie mogłem.

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

jeżeli podobają się komuś japońskie masakry z tamtego czasu, to może by mu się japońska okupacja podobała. o amerykańskich masakrach w xx wieku zbyt wiele nie słyszałem, więc jest to pytanie retoryczne. Co do filmów z tamtych lat to normalka, były i lepsze i gorsze, ale trudno je dokładnie oceniać z dzisiejszej perspektywy

ocenił(a) film na 1
Pilot_friend

Zapytałem "kto by niby wolał japoński but (na karku) od amerykańskiego? ", Pan w odpowiedzi zasugerował, że być może znalazł by się ktoś kto chciałby zostać zmasakrowany przez japońskiego żołdaka? Czy dobrze zrozumiałem?

Proszę Pana, a Wietnam chociażby? Przecież My Lai to najczystsza japońska / nazistowska robota w amerykańskim wydaniu (tak w czasie zarzynania jak i dalszych losów sprawców).

Dlaczego niby trudno? Wszak trafiają się inteligentni widzowie, którym historyczne uwarunkowania nieobce.

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

Wszędzie znajdą się ludzie wyprani z sumienia, tyle, ze najważniejsza jest ogólna linia - u Amerykanów to nieliczne wyjątki, u Japsów w tamtym czasie to była norma. Naprawdę prosiłbym nie bronic na siłę czegoś do obronienia i nie porównywać japońskiej brutalności z okresu II wś do amerykańskich incydentów w Wietnamie. To tak samo jak porównywać niemieckie tępienie Żydów na ogromną skalę do incydentów, w których niewielka liczba polskich obywateli wydała czy zabiła pojedynczego żyda, za co zresztą często obrywali czapę od AK

ocenił(a) film na 1
Pilot_friend

Bardzo proszę nie przypisywać mi słów, które nigdy nie opuściły much ust / palców na klawiaturze.

"Naprawdę prosiłbym nie bronic na siłę czegoś do obronienia i nie porównywać japońskiej brutalności z okresu II wś do amerykańskich incydentów w Wietnamie." - że jak? I dalej "porównywać niemieckie tępienie Żydów na ogromną skalę do incydentów, w których niewielka liczba polskich obywateli wydała czy zabiła pojedynczego żyda" - że jak?

Japońskiego ludobójstwa na milionach nie zrównałem do amerykańskiego na tysiącach bo skala nie pozwalała, zauważyłem jednak, że amerykański imperializm potrafił japoński styl przyswoić sobie i nie były to incydentalne przypadki lecz polityczna linia (Calley skazany na dożywocie za masakrę w My Lai odsiedział dwa dni - dwa dni!).

ocenił(a) film na 7
harkonen_mgla

Zawsze znajdzie się jakiś karygodny wyjątek. Nie uważam wcale USA za kraj idealny, ale jak wspomniałem wolałbym być najechany przez Amerykanów niż Japsów. Wystarczy zresztą zobaczyć co działo się w końcu 2 wojny - szwaby jakoś nie kwapili się, żeby wpaść w ręce Rosjan tylko błagali Amerykanów, żeby to oni wzięli ich do niewoli

ocenił(a) film na 1
Pilot_friend

Skoro nie szukali przestrzeni życiowej w USA to i nie dziwota, że chętni szli do amerykańskich obozów jenieckich. Warto zwrócić jednak uwagę, że Amerykanie lepiej traktowali "białych" Niemców niż "żółtych" Wietnamczyków. Generalnie lepiej było być byłem nazistą weteranem wojennym który niemało nastrzelał się do Amerykanów niż wietnamskim cywilem - takie małe rasistowskie / kulturowe / polityczne uprzedzenie wujka Sama. Dlatego też skala wykorzystywania przemocy seksualnej w walce przez US Army w Niemczech a Wietnamie jest nieporównywalna.
Wszystko to nie zmienia jednak faktu o którym wspomniałem sześć postów temu - nikt by nie przedłożył wolał japońskiego ucisku nad amerykański (inna mentalność, inna skala jego natężenia). .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones