Witam!
Spodziewałem się po tym filmie o wiele więcej niż mi on oferował.
Może jednak zacznę od plusów: dobre zdjęcia, uwypuklające gorączkę na pustyni, "kowadło słońca" itd. Też czasami dobre dialogi!.. ale to tylko kropla w morzu potrzeb. Trochę przewidywalny. Momentami durny np. końcówka ("zostanę w Armii bo fajnie jest zabijać" - ale przesłanie, no co za debilizm), końcówka wszystko popsuła doszczętnie. Czasami nudny jak flaki z olejem. Aktorstwo w większości razi sztucznością. Jednym słowem nie mam zamiaru wracać już do tego filmu... wymęczyłem się i tyle (i tak oglądałem go na raty).
Też akcja była tak "robiona" schematycznie jak to w starszych filmach - to też mnie raziło (wiecie coś w rodzaju "Tylko dla orłów" i "Działa Nawarony" - ten styl....
Jednym słowem duże rozczarowanie.
"Też akcja była tak "robiona" schematycznie jak to w starszych filmach - to też mnie raziło (wiecie coś w rodzaju "Tylko dla orłów" i "Działa Nawarony" - ten styl...."
Obawiam się, że nie wiem. Możesz wytłumaczyć?
Tu nie ma nic do tłumaczenia.
Jedni wole stare klasyczne kino w których jest najwązniejszy
jest scenariusz, atorstwo , gdzie jest wiele dłuzyzn tworzących klimat
a efekty tworzone były metodami zwykłymi.
A inni wola nowsze kino , szybszą akcję i nowoczesne sztuczne efekty komputerowe. Ja osobiście wole zdecydowanie 1 opcję.
Nie prawda: ja lubię stare kino, wystarczy zobaczyć w moim ulubionych jest sporo pozycji np. dwunastu gniewnych ludzi, tramwaj zwany pożądaniem itd. tam nie ma szybkiej akcji ale jest świetne aktorstwo i rewelacyjny scenariusz.
Co do "schematyczności"... i do porównania stylu do filmu "tylko dla orłów" - nie wiem czy to widziałeś, ale tam jest robiona taka "akcja na siłę" aby dużo się działo, aby widzowi ciągle dostarczać wrażeń KOSZTEM REALIZMU, tutaj podobnie choć nie identycznie, bo są te dłużyzny, te piaski pustyni itd. to nie było takie złe, bo dawało klimat, nawet to napisałem w moim pierwszym poście, tutaj chodzi mi o to że w tym filmie NIE MA POLOTU CO DO FORMY, jest tak schematyczna jak scenariusz.
nudny , zachowawczy i mdły, jak dla mnie jedna z największych pomyłek Oscarowych.