i w swoim gatunku chyba jest niezły, choć nie jestem jeszcze znawcą Tromy itp. efekty, fabuła, aktorstwo, dialogi...... byłem, jak się mówi, w ciężkiej d*pie :) śmiać się można nawet na trzeźwo, [w kinie było głośniej, niż na nie jednej komedii], ale nie zabierałbym się za to samotnie w zaciszu domowym, bo tego można nie przetrwać. Jeśli naprawdę tak wygląda magia Leák i naprawdę ludzie w Indonezji w to wierzą... to... straszne. rozumiem wiarę w Boga, rozumiem nawet wiarę w wielu Bogów i mitologię, rozumiem voodoo, rozumiem chupacabry i bazyliszki... ale latające głowy ze zwisającym układem pokarmowym zjadające nienarodzone dzieci oraz kobiety zamieniające się w obleśne świniaki to trochę za dużo jak na moją świecką głowę.
dla fanów Złych Filmów i kompletnego dziwactwa pozycja obowiązkowa.