Francuska adaptacja powieści Octave Mirbeau "Ogród udręczeń" (1899), której nie miałem okazji czytać.
Doktor imieniem Antoine zostaje aresztowany za posiadanie kokainy. Zamiast do więzienia trafia jednak do kolonialnych Chin, w których zaczyna pracować w szpitalu. Antoine staje się częścią bogatej kolonialnej elity, która w rezydencjalnym ogrodzie urządza miejsce sadyzmu i tortur.
Surrealistyczny i nieco nieprzyjemny film eksploatacji o skrajnej dekadencji kolonialistów. Można mieć oczywiste skojarzenia z "Salo" (1976) Pasoliniego i filmami Jodorovskiego. Trochę śmiałej erotyki m.in. masturbacja, stosunek płciowy w orientalnych maskach czy scena lesbijska plus nieco okrucieństwa (odrąbywanie kończyn i inne tortury lokalnej biedoty). Film jest poprawnie zrealizowany i zapada w pamięć, choć nie zaszokuje zbytnio widzów, którzy kiedyś obejrzeli choćby "Cannibal Holocaust" (1979).
Pierwszy seans. Czas trwania: 93 minuty.