W warstwie fabularnej film ten przedstawia się tak: Claire z domu Beaulieu ma wyjść za mąż za hrabiego Bligny, jednak gdy ten dowiedział się o ruinie finansowej rodziny kandydatki, wycofuje się z małżeństwa. Claire oddaje swą rękę mężczyźnie, którego nie kocha, Derblayemu, tytułowemu stalowemu przemysłowcowi. Wypadki doprowadzają do tego, że dwaj mężczyźni stają naprzeciw siebie. Claire zaczyna rozumieć, że w głębi jej serca ukryte były prawdziwe uczucia dla męża...
W warstwie ekranowej zaś, to nudny melodramat wyegzaltowany do potęgi entej, przewidywalny, niewciągający i do bólu sztampowy. Ci którzy na niego trafią z uwagi na Gance'a - ten reżyser miał w film rzekomo niewielki wkład nadzorczy, wyreżyserował podobno kilka segmentów, ale nie jest to jego dzieło. Skusił się na tę pomoc po porażce finansowej swojego poprzedniego filmu, La fin du monde.