O ile pierwsza część Legalnej blondynki to prosta, acz urocza komedia, która zaskakująco dobrze uczy wiary w siebie, to druga część jest nieporozumieniem. Napisano tragiczny scenariusz - za dużo tu infantylnych głupot, za mało realizmu. Nie zatrudnia się tak dobrych aktorów, by udawali, że wierzą w to, że chihuahua...

O ile pierwsza czesc mi sie podoba, o tyle druga czesc jest naciagana i zbyt irytujaca.

Elle jest w tej części całkowicie bez obycia, naiwna, i nie wie co robi.

Nie powiem, że film jest zły, ale jednak bardziej podobała mi się pierwsza część. Ta też całkiem pomysłowa, ale jednak momentami nudna i zbyt infantylna. No i słodka aż mdli. :P Dlatego tylko albo aż 5/10.

Dwójka gorsza, ale dalej da się to obejrzeć.

Scenariusz mógł być ambitniejszy,ale przyjemnie się oglądało,podobnie jak jedynka.Rola Reese świetna :)

Po obejrzeniu Legalnej blondynki 2 przyszło mi na myśl czy przypadkiem nie szukują sie produceci do nakręcenia 3 części.. Jeśli taki mają zamiar to zgodnie z zakończeniem filmu (2) bedzie ona poświęcona kandydaturze Elle'i na prezydenta. W związku z tym mogą mieć chyba mały problem bo tytuł 2 nawiązujący do barw...

Szanowni - dlaczego w niektórych wersjach ustawa nosi nazwę Bruisera, i takowe imię ma również pies, a innych Kilera?

Film może nie jest najwyższych lotów,ale ogląda się go z przyjemnością głównie dzięki głównej bohaterce.

Czemu nie ma żadnego info? Na insta Reese są filmiki z planu.

Jedynka lepsza, ale dwójka również godna obejrzenia. Ciepła komedia, która bawi i wzrusza.
Polecam!

Jak wyżej. Takie trochę zrobione na siłę.

Co wy chcecie,film bo film - na długie i nuuudne wieczory... Dla rodziny. A Reese jest
idealna do tej roli...

nie jest taki zły ten film da sie obejrzec

Może i jedynka była lepsza(jak to zazwyczaj w filmach, lepiej wymyślić coś nowego niż dobrą kontynuuację), ale czytając tematy inne tutaj byłem nastawiony na żenujący film i ocene jego na 1... a to byłby poważny błąd!
Jedynka była lepsza, ale dwójce niczego nie brakowało, kipiało od pozytywnej energii i dawało uśmiech...

pierwsza część jest o 100% lepsza od drugiej...

Wielu ludzi uważa ją (zarówno jej filmowych, fikcyjnych towarzyszy, jak i widzów) za głupią blondyneczkę. Moim zdaniem tak nie jest. Elle jeśli chce, potrafi walczyć o swoje. Z drugiej strony nie jest rozkapryszoną dziewczyną z bogatego domu, bo chce coś osiągnąć. Poza tym, jest asertywna, a to rzadkość. Walczy o dobro...

druga częśc jak zazwyczaj bywa znacznie gorsza od jedynki... poza za tym główny watek tej cześci jakoś do mnie nie przemawia... widac, ze wymyślony na siłę... ostatecznie jednak ujdzie...

kocham jej laptopa, jej gadżety, jej śmiesznego pieska i akurat jest mi bliska sprawa, o którą 'walczyła'.
Taka sobie amerykańska komedia, całkiem nienajgorsza kontynuacja przeboju, obejrzałam i wcale się nie męczyłam.