On, symbol siły, w kołysce miał zduść węże. A w tym filmie jest po prostu nieco silniejszy od przeciętniaka. Humbaba mordę obija mu nieprzytomnie. Mogę mu wybaczyć przesadę z solarium, tępe spojrzenie, drewnianą grę, jeden wyraz twarzy, wygląd gwiazdy futbolu amerykanskiego z prowincjonalnego uniwersytetu. Tylko czemu ma siły przeciętnego maniaka siłowni? Gdzie ta jego Półboskość? Czemu tak latwo obić mu pysk?