Przyjemna w oglądaniu hybryda gatunkowa. Dużo kiczu, który tworzy jednak fajny klimacik kina klasy B i nie przeszkadza zbytnio w odbiorze. Sam pomysł również kiczowaty, no bo kto by pomyślał o umiejscowieniu wampirów w... Chinach. Co się z tym wiąże? Chińskie sztuki walki kontra ukąszenia wampirów! Będzie ciekawie. Scen walk jest co nie miara i w pewnym momencie zaczynają już nużyć. Nie jest to jednak duży minus filmu. Nie mamy tu co prawda Christophera Lee w roli Draculi ale wciąż mamy Petera Cushinga w roli Van Helsinga. Egzotyczna rola tak jak i egzotyczny film, który bardzo dobrze sprawdza się w roli przygodówki. Choć fabularnie film nie grzeszy to jednak z minuty na minutę wciąga a tytułowa "legenda" została ładnie przedstawiona. Fakt, że wampirów jest tutaj tak naprawdę mało i daleko im do typowej, znanej nam ich charakteryzacji, podobnie jak mało doświadczymy tutaj horroru. Jest to film, który ogląda się jednak przyjemnie... szczególnie przy piwku. Moja ocena: 6/10.