Baśń niebanalna i na swój sposób "dorosła", ukazująca dzieciom, że świat nie jest wcale taki beztroski i cudowny, ale że warto się starać, by uczynić go lepszym. Mam wrażenie, że do polskich dzieci ten film nieco nie dotarł, ale cóż - w Ameryce jest inna nieco mentalność i tam w inny sposób, moim zdaniem lepszy, oswaja się młodych ludzi z faktem, że na świecie panuje przemoc i że ludzie umierają; dlatego na Zachodzie ten film nie był odbierany jako "mroczny" czy nieodpowiedni dla dzieci.
No i ta animacja... absolutne mistrzostwo. Do tej pory nie widziałem lepszej. Dość przypomnieć scenę, w której Soren leci w czasie sztormu lub przelatuje przez ogień.
Zgadzam się z Tobą. Co prawda nie wiem jak dzieci wychowuje się na Zachodzie :-) ale ten film jest jak najbardziej dla dzieci, takich od 7 lat. Nie leje się tam krew, a chociażby więcej przemocy można znaleźć w bajkach na Cartoon Network czy w grach komputerowych, i wtedy rodzice się jakoś nie denerwują o swoje pociechy. Oczywiście nie uogólniam, ale dość jest przy tym filmie dyskusji, że to film nie dla dzieci. On jest dla tych starszych dzieci w wieku szkolnym, powinni od czasu do czasu obejrzeć taki film, żeby zrozumieć, że na świecie jest też zło i uwierzyć, że dzięki "silnemu duchowi" można się mu przeciwstawić.
I ta animacja. Tak jak napisałeś, absolutne mistrzostwo, wgniotło mnie w kanapę dosłownie. Myślałam, że po Rango żaden film animowany mnie nie zachwyci....ale "Legendy...." animacyjnie i efektami przebijają wszystko co do tej pory widziałam.
Do tego wspaniała muzyka, magiczny klimat, i naprawdę historia mnie wciągnęła i zauroczyła. Na plus zaliczam też, że nie tłumaczono na polski imion i nazw, dubbing bardzo dobry. Bez wahania 10/10 :-)
Animacja na najwyższym poziomie, jedyne bajki jakie mogą się z nią równać to "Jak wytresować smoka" i " Łowcy smoków". Są to 3 najpiękniejsze animacje jakie do tej pory widziałem.
Bajka, a może baśń przepiękną, mimo iż mam trochę ponad 30lat. Niestety tylko dla starszych dzieci, moim to wyłączyłem po kilkunastu minutach oglądania, mają dopiero 2 i 4 lata. Może za 3-4 lata :)
Wypowiem się w tym temacie ponieważ słusznie określiłeś ten film baśnią. Widzę, że niektórzy tu na forum o jakichś bajkach piszą, ale jeśli już porównujemy filmy animowane do utworów literackich to zdecydowanie mamy w tym przypadku do czynienia z baśnią. Bajką to można "Reksia" lub "Bolka i Lolka" określić. "Legendy sowiego królestwa" zawierają wszystkie motywy charakterystyczne dla baśni. Z tego co wiem seria książkowa jest bardziej mroczna i brutalna. Przeznaczona dla starszych dzieci, młodzieży. Twórcy spłycili mocno rozwój fabularny filmu zmieniając i pakując do niego treść pierwszych trzech książek z cyklu. Przez co w filmie pojawia się dużo postaci, ale tylko nielicznym poświęcony jest czas na odpowiednie zarysowanie ich charakteru. Poza nagromadzeniem postaci widoczne są luki w przebiegu zdarzeń. Epicka z założenia podróż w poszukiwaniu drzewa strażników przedstawiona zostaje w telegraficznym skrócie. W efekcie tego dzieje się mało i mało ciekawie. Postacie przemieszczają się to tu, to tam, teleportują się z miejsca na miejsce. A w sceny z ich życia i dialogi wkrada się nuda. Trzeba przyznać, ze animacja robi momentami niesamowite wrażenie. Świetne są wspomniane przez autora tematu sceny oraz wszelkie zrealizowane w zwolnionym tempie, kiedy animacja prezentuje się dostojnie i okazale. Dużym plusem jest obecny w filmie mroczny klimat. Granica pomiędzy dobrem i złem jest widoczna i zaznaczona grubą kreską. Mnie ten film skojarzył się w pierwszej kolejności z legendami arturiańskimi, dopiero później dotarły do mnie nawiązania do II wojny. Moim zdaniem film nadaje się dla starszych dzieci, w wieku, który pozwoli im na wyciągnięcie morału i przesłania płynącego z historii. Ja za dzieciaka oglądałem "Obcego" i "Die Hard" u sąsiada na video wiec nie sądzę aby omawiana baśń wyrządziła im krzywdy moralne. Raczej ma charakter edukacyjny i nie ogłupia w przeciwieństwie do wielu innych współczesnych animacji. Podsumowując "Legendy sowiego królestwa" to niezły film, z przebłyskami genialnych momentów, których niedostatki zgrabnie kamufluje dopieszczona do granic oprawa wizualna.